Wcześniej w poniedziałek szef KPRM Michał Dworczyk informował, że pierwszy szpital tymczasowy dla chorych na COVID-19, który będzie zlokalizowany na PGE Stadionie Narodowym w Warszawie, będzie mieścił 500 łóżek, z czego 50 łóżek OIOM-owych. Docelowo będziemy chcieli, aby była możliwość rozwinięcia tej liczby łóżek do tysiąca - mówił Dworczyk. Podczas poniedziałkowej konferencji poinformowano też, że dr Zaczyński będzie bezpośrednio nadzorował pracę szpitala tymczasowego, który będzie filią szpitala MSWiA.
W rozmowie z PAP dr Zaczyński powiedział, że gotowy istnieje projekt tymczasowego szpitala. Wszystko jest wyrysowane w sposób zamknięty z projektu architektonicznego i teraz jest kwestia instalacji, które są gotowe do wdrożenia - zapewnił Zaczyński.
Sprzęt mamy, ludzi mamy pod parą, więc odpalamy - powiedział. Jak sprecyzował, "na razie zajmujemy wschodnią część" kompleksu Stadionu Narodowego, w tym m.in. duże sale tam położone. Podkreślił jednocześnie, że nie ma mowy o wykorzystywaniu płyty stadionu dla celów szpitalnych.
Odnosząc się do prac dostosowawczych na Stadionie Narodowym zaznaczył, że chodzi m.in. o montaż "śluz, wyposażenie sal diagnostycznych, pracowni tomografii komputerowej i rentgena, ale także o instalację gazową i elektryczną podpiętą do gniazd tlenowych" oraz infrastrukturę do funkcjonowania respiratorów.
Jak dodał, "strefa socjalna na Stadionie Narodowym jest bardzo duża". Tu można trzy szpitale postawić. Gdy będzie potrzeba, jest 3,5 tys. miejsc w parkingu podziemnym, który jest ogrzewany i gotowy do zajęcia, ale na razie nie róbmy nadmiarowości - mówił.
Zaczyński przekazał też, że obecnie na teren Stadionu Narodowego wjeżdżają tiry ze sprzętem, który za chwilę będzie montowany.
Z kolei w TVN24 dr Zaczyński w poniedziałek zaznaczył, że skompletowanie zespołu do szpitala tymczasowego nie może się odbyć kosztem placówek stołecznych. To jest właśnie pytanie i prośba do mediów też - wiemy, że to nie może być kosztem żadnego szpitali warszawskich, jednego czy drugiego, żeby przeszczepić zespół, raczej tutaj trzeba sobie policzyć, że jeżeli z tysiąca ośrodków z całej Polski jedna osoba by się zgłosiła do pracy tutaj, byłaby oddelegowana, to byśmy mieli nadmiarowość obsługi - powiedział.
Według Zaczyńskiego, potrzeby szpitala na PGE Narodowym to około 50-80 pielęgniarek miesięcznie. Zaznaczył, że osoby te dyżurowałyby w zmianach 12-godzinnych lub 24-godzinnych. Nie jest tak, że 80 pielęgniarek będzie pracowało przy 500 pacjentach. Trzeba liczyć etaty, a nie stanowiska - wyjaśnił. Dodał, że pielęgniarki mieliby wspierać ratownicy medyczni.
Pytany o liczbę potrzebnych anestezjologów, Zaczyński tłumaczył, że w początkowej fazie jeden taki specjalista miałby nadzorować stanowisko intensywnej terapii. Później - jak zapewnił - liczba anestezjologów byłaby zwiększana tak, aby zapewnić prawidłowe leczenie osób podłączonych do 50 respiratorów.
Mam nadzieję, że to się nigdy nie wydarzy, ponieważ mówimy o 50 respiratorach gotowych, ale to już w momencie przeciążenia systemu, żebyśmy byli gotowi przyjąć tą pierwszą falę ciężko chorych, w przypadku, gdyby zabrakło miejsc na OIOM-ach - tłumaczył dyrektor.
Z kolei rzeczniczka prasowa zarządcy stadionu PGE Narodowy Monika Borzdyńska poinformowała PAP, że obecnie w związku z przygotowywaniem szpitala tymczasowego na stadionie, od poniedziałku arena jest zamknięta dla odwiedzających. Dlatego też wszystkie bramy stadionu są zamknięte, a działanie stałych atrakcji, jak wycieczki z przewodnikiem czy punkt widokowy zostaje zawieszone do odwołania - powiedziała Borzdyńska. Jak dodała, odwołano też konferencje biznesowe.