Do zdarzenia doszło we wtorek po południu, kiedy sekretarka burmistrza przyniosła do jego gabinetu plik dokumentów. Po zapoznaniu się z nimi burmistrz źle się poczuł. Powiadomiono policję; na miejsce przyjechała także straż pożarna, w tym stołeczna grupa ratownictwa-chemicznego. Zacząłem się bardzo źle czuć. Piekły mnie oczy, zaczęło mnie dusić, miałem swędzenie na skórze całego ciała i stan przedomdleniowy - opowiadał PAP burmistrz Piotr Remiszewski.

Reklama

Remiszewski wykluczył przypadkową koincydencję i dodaje, że podobne objawy miała również jego sekretarka. Oboje zostali - jak mówi - poddani badaniom toksykologicznym i są pod nadzorem lekarzy. Nie mam pojęcia co to było, i co miało to spowodować. Warto wiedzieć, że jest pewna grupa osób - w mieście, w którym mieszkają wspaniali ludzie - która się nie pogodziła z tym, że zostałem burmistrzem" - opowiadał Remiszewski. Dodał, że grupa ta jest mocno zaktywizowana. Nasiąknięta agresją, hejtem w moją stronę. Osoby, które dość skutecznie rezonują w mediach społecznościowych - powiedział.

Trwa ładowanie wpisu

Co było w dokumentach?

Reklama

Dopytywany o dokumenty poinformował, że chodzi o skierowany do niego projekt uchwały obywatelskiej dotyczący obniżenia pensji do minimum. Dodał, że projekt taki musi spełniać określone kryteria, a w przypadku gminy takiej jak Milanówek musi się pod nim podpisać co najmniej 200 osób. Nie wykluczam, że dojdzie do wielowątkowego dochodzenia i być może wszystkie osoby, które się podpisywały pod tym projektem uchwały zostaną przesłuchane - powiedział.

Dodał, że to już nie pierwsze działanie wymierzone w jego osobę. Miesiąc po tym jak zostałem burmistrzem, w styczniu 2019 roku, zostały skierowane do mnie groźby karalne. Człowiek, który mi groził został skazany prawomocnym wyrokiem - powiedział. Poinformował, że w podobnej sprawie toczy się jeszcze inne postępowanie.

Informację o interwencji w Urzędzie Miasta w Milanówku potwierdzają Państwowa Straż Pożarna i Policja. Pełniący obowiązki komendanta powiatowego PSP w Grodzisku Mazowieckim st. bryg. Krzysztof Tryniszewski poinformował, że chemicy podjęli działania i weszli do pomieszczenia, gdzie była przesyłka. Wykonali pomiary pod kątem chemicznym, biologicznym i radiologicznym. Prześwietlili pomieszczenia również pod kątem pirotechnicznym - przekazał Tryniszewski.

Dodał, że urządzenia nie wykazały jednak żadnego zagrożenia. Sekretariat i gabinet zostały zdezynfekowane, a dokumenty zostały przekazane Policji. Dokumentacja, która rzekomo miała doprowadzić burmistrza do złego samopoczucia została zabezpieczona. Na chwilę obecną nie ujawniono żadnych substancji, które mogłyby do tego doprowadzić - powiedział PAP asp. szt. Sławomir Janowiec z KPP w Grodzisku Mazowieckim. Janowiec dodał, że trwają czynności w celu ustalenia, czy będą podstawy do wszczęcia postepowania w tej sprawie.