W polskich realiach przyzwyczajeni byliśmy do tego, ze biskupi są nietykalni, niezatapialni, okazuje się, że to mit, który się sypie na naszych oczach - mówił na antenie TOK FM prof. Stanisław Obirek, teolog, antropolog kultury. Niedawno cała Polska była zszokowana dokumentem "Don Stanislao", którego bohaterem był kard. Dziwisz, filmy Sekielskich nie przebrzmiały jeszcze, niedawno ukazało się płatne ogłoszenie w "La Republicca" którą jak wiemy papież czyta. Może się okazać, że fala zapełniona goryczą się przeleje i być może nasi biskupi usłyszą wezwanie, żeby podać się do dymisji - dodał.

Reklama

"Głównym oskarżonym może się stać kardynał Dziwisz"

Jego też zdaniem, po jesiennej wizycie biskupów w Watykanie, na celowniku Stolicy Apostolskiej może się znaleźć kardynał Stanisław Dziwisz. I to wcale nie jest science fiction, bo głównym oskarżonym może okazać się kard. Dziwisz, który do tej pory jest nietykalny, niczego nie pamięta, niczego sobie nie przypomina. Być może ta wizyta przywróci mu pamięć - zauważył. Nie tak dawno Amerykanie myśleli, że wszechmocny kardynał McCarrick jest nietykalny, Degolado przez pięćdziesiąt lat był oczkiem w głowie papieża Jana Pawła II i nagle okazało się, że wszystko jest możliwe, więc nie widzę powodu, żeby kard. Dziwisza nagle jakaś czarodziejska różdżka czyniła wyjątkowym - podsumował.