Farfał, związany z Ligą Polskich Rodzin, w przeszłości był działaczem Młodzieży Wszechpolskiej. Razem z nim w zarządzie zasiada Rudomino, którego dwa lata temu rekomendowała Samoobrona, ale szybko zerwał związki z tą partią. Dziś uważany jest za człowieka lewicy, w przeszłości był wydawcą "Trybuny". To oni formalnie rządzą teraz w telewizji publicznej.

Reklama

Stało się to możliwe po wpisie, jaki dokonał sąd do Krajowego Rejestru Sądowego. Sam wpis to nic nadzwyczajnego, sąd rejestrowy uznał na posiedzeniu niejawnym zmiany, jakich dokonała rada nadzorcza TVP 19 grudnia - tego dnia zawieszono na trzy miesiące prezesa Andrzeja Urbańskiego oraz dwóch członków zarządu: Marcina Bochenka i Sławomira Siwka. Sędzia Wojciech Małek, rzecznik sądu okręgowego w Warszawie, powiedział wczoraj, że sąd nie oceniał prawidłowości uchwał rady nadzorczej, bo przedmiotem jego rozstrzygnięcia była tylko kwestia wpisów w KRS.

Decyzja sądu jest nieprawomocna. Sąd nie wziął pod uwagę zażaleń, które ponad tydzień temu złożył zawieszony zarząd i KRRiT. "Podporządkujemy się tej decyzji, choć ją kwestionujemy. Będziemy konsultować się z prawnikami w sprawie dalszych kroków" - zapowiedział wczoraj Sławomir Siwek.

Sytuacja jest skomplikowana i nietypowa, bo choć dawny prezes i jego zastępcy nie mogą podejmować żadnych decyzji, to przysługują im wszystkie inne prawa. Dostają pensję, mają nadal na Woronicza swoje biura i samochody służbowe. Ale jak mówi Siwek, bez służbowego kierowcy.

Reklama

Co zrobi teraz KRRiT? Jej przewodniczący Witold Kołodziejski zapowiada zaskarżenie decyzji sądu. "Całą tą sytuację z zawieszonym zarządem traktuję jak szopkę noworoczną" - dodaje szef rady.

Andrzej Urbański wczoraj w ogóle się nie wypowiadał. Przez cały dzień nie pojawił się zresztą na Woronicza. Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, "stary" zarząd nie spodziewał się, że decyzja sądu, ze względu na zagmatwanie prawne i zainteresowanie mediów, zapadnie tak szybko.

Członkowie nowego zarządu także nie komentowali wczoraj decyzji sądu. Piotr Farfał nie odbierał telefonu. Na dziś zwołał wspólnie z Rudomino konferencję prasową. Dziś też nowy zarząd zbierze się na pierwszym posiedzeniu. "Zajmiemy się sprawami finansowymi, czyli budżetem na 2009 rok, który musimy zamknąć, oraz podziałem kompetencji w zarządzie" - zapowiada Rudomino. Czy na Woronicza będą zwolnienia? "Mamy ważniejsze sprawy" - mówi. Prawdopodobnie to właśnie Rudomino będzie odpowiadał za wszystkie sprawy związane z programem.

Jednak wczoraj po decyzji sądu na Woronicza panowała nerwowa atmosfera. Pracownicy obawiają się pierwszych decyzji nowego zarządu. "Jak padną pierwsze strzały, zaczną się ucieczki na zwolnienia lekarskie. W napięciu czekamy na to, co się stanie" - mówi jeden z menedżerów.