O przedstawieniu 73-latkowi zarzutu poinformowała w poniedziałek mikołowska komenda. Anonimowe zgłoszenie o skrajnie zaniedbanym czworonogu na jednej z posesji w Łaziskach otrzymali w połowie roku obrońcy praw zwierząt z Gliwic. Gdy pojechali na miejsce, pies leżał w odgrodzonym kurniku, nie reagował na żadne dźwięki, nie próbował się podnieść.
"Jak się później okazało, zachowanie psa było spowodowane ogromnym osłabieniem. W pomieszczeniu, w którym pies miał spać, znajdowała się drewniana wanienka, która służyła jako jego buda. Sierść czworonoga była brudna i splątana. Na pytanie inspektorów towarzystwa ochrony zwierząt o wizyty u weterynarza, właściciel oświadczył, że pies jest już stary, więc nie będzie wydawał na niego pieniędzy i nie będzie go też szczepił" - opisywała policja.
73-latek dobrowolnie zrzekł się własności psa, który tego samego dnia trafił pod opiekę gliwickiego OTOZ Animals. Podczas badań weterynarze stwierdzili setki pasożytów zewnętrznych, zdiagnozowali poważną anemię, stany zapalne uszu, oczu, problemy z wątrobą. Stan fizyczny i psychiczny psa wskazywał jednoznacznie na długotrwałe i rażące zaniedbanie ze strony jego właściciela.
Zarzuty dla 73-latka
O sprawie zostali powiadomieni policjanci Wydziału dw. z Przestępczością Gospodarczą mikołowskiej komendy, którzy zajmują się także ochroną zwierząt i środowiska. Po przeprowadzonym dochodzeniu i zabezpieczeniu materiału dowodowego, w połowie listopada 73-letni mieszkaniec Łazisk Górnych usłyszał zarzut znęcania się nad zwierzęciem. Mężczyźnie grozi do 3 lat więzienia. Podejrzany nie przyznał się do zarzucanego mu czynu.
autor: Krzysztof Konopka