Powołując się na swe źródła gazeta pisze, że polskiemu inżynierowi pozwolono zadzwonić do rodziny. Ten miał odmówić. Wtedy też miała się wywiązać kłótnia między terrorystami, czy Polaka w ogóle zabijać.

"Dawn" - powołując się na świadka - twierdzi, że część porywaczy mówiła, iż egzekucja byłaby pustą manifestacją. Talibowie mieli wskazywać, że śmierć Piotra Stańczaka niczemu nie służy.

Reklama

>>>Dowódca talibów: Ścięliśmy głowę Polakowi

Wynika z tego, że talibowie nie wierzyli w uwolnienie przez pakistańskie władze swych towarzyszy. I to mimo że lista z nazwiskami więźniów, których uwolnienia się domagali, nie była długa.

Islamabad nie chciał negocjować

"Sugerowałem rządowi, że na liście było wiele osób, którzy nie są zbyt ważni i kilkoro z nich może zostać zwolnionych jako gest dobrej woli. Ale najwyraźniej rząd uznał, żeby nie negocjować" - powiedział gazecie Maulana Shah Abdul Aziz, były parlamentarzysta, któremu Islamabad zaproponował przeprowadzenie negocjacji z talibami.

"Początkowo odmówiłem współpracy. Ale później, w nocy próbowałem się do nich dodzwonić. Ich telefony komórkowe były wyłączone" - powiedział Maulana Shah Abdul Aziz.

Polski MSZ twierdzi, że strona pakistańska nie ma jednoznacznych dowodów potwierdzających, że Polak został zabity. Jednak premier Donald Tusk powiedział: "Mamy płynące z Pakistanu ciągle nieformalne potwierdzenie, że jednak ta tragedia się wydarzyła".

Przerażające doniesienia





Według talibów egzekucję wykonano w sobotę wczesnym ranem. Poinformowali o tym najpierw stację Geo TV, a później gazetę "The News International". W tym drugim medium oskarżyli również polski rząd o zaniechanie rozmów ostatniej szansy. Rzecznik talibów - podający się jako Muhammad - mówił, że terroryści nie wydadzą ciała póki nie zostaną spełnione ich nowe warunki.

Informację, że Polak został ścięty, podał w rozmowie telefonicznej z agencją France Presse rzecznik powiązanej z Al-Kaidą organizacji Tehrik Taliban Pakistan (TTP) Suhail Ahmed. W sobotę przed południem agencja Reuters podała - powołując się na Muhammada - że owym warunkiem wydania ciała Polaka jest przekazanie terrorystom równowartości 2,5 tysiąca dolarów.

Inżyniera firmy Geofizyka Kraków, który prowadził w Pakistanie badania nad wydobyciem gazu ziemnego, uprowadzono 28 września 2008 roku. Podczas porwania zabito jego dwóch kierowców i ochroniarza. Początkowo, terroryści stawiali śmiałe żądania dotyczące uwolnienia ponad 100 talibów oraz wycofania się sił militarnych z pogranicza pakistańsko-afgańskiego.

Później łagodzili stanowisko. W końcu, postawili ultimatum - jeśli nie zostaną spełnione nasze żądania, Polak zginie. Najpierw egzekucję mieli wykonać 4 lutego, ale później termin ultimatum przedłużono o 2 doby.