Burze przeszły już przez Małopolskę i kierują się na północny-wschód. Późnym popołudniem uderzyły w województwa: podkarpackie, świętokrzyskie, podlaskie, a także lubelskie. I tu doszło do tragedii. Od pioruna zginęła 75-letnia kobieta, która jechała na rowerze polną drogą w miejscowości Zalesie na Lubelszczyźnie. Zginęła na miejscu. Wczoraj w ten sam sposób zginął 48-letni mężczyzna z Radomia.

Reklama

A przez Małopolskę przeszedł prawdziwy kataklizm. W ciągu kilku minut zrobiło się ciemnio, zerwał się wiatr a potem zaczęło padać.

>>>Co zrobić, by nie trafił w nas piorun?

Ulice od razu zamieniały się w rwące potoki. Potężne podmuchy wiatru, które osiągały ponad 100 km/h łamały drzewa, przewracały uliczne reklamy. Przez połamane konay przez kilka godzin zablokowana była droga z Alwernii do Krakowa. Straż pożarna interweniowała w całym województwie kilkadziesiąt razy i nadal mają pełne ręce roboty. W okolicach Alwernii wiatrpozrywał linie telefoniczne, z trzech domów poleciały dachy.

Ale straty wyrządzał nie tylko wiatr. W Bielsku-Białej spadł nawet śnieg. W wielu miejscach pola niszczył grad. W okolicach Tarnowa miał średnicę około 4 centymetrów.

Teraz nawałnice przeszły już dalej. Mieszkańcy kolejnych województw mogą się więc spodziewać połamanych gałęzi na drogach, uszkodzeń budynków, strat w uprawach, podtopień. Groźne jak zwykle w czasie nagłych burz mogą być pioruny.

Lokalne, ale na szczęście słabsze burze mogą też pojawić się właściwie na całym terenie Polski. Niestety, podobnie ma być jutro.