Eucharystię w języku łacińskim koncelebrowało ok. 1000 księży, 80 biskupów, w tym m.in. przewodniczący KEP abp Stanisław Gądecki, prymas Polski Wojciech Polak oraz gospodarz miejsca, metropolita przemyski abp Adam Szal. Mszy św. przewodniczył prefekt watykańskiej Dykasterii Spraw Kanonizacyjnych kard. Marcello Semeraro.
Do Markowej przybyli również duchowni z zagranicy, w tym. m.in. kard. Gerhard Müller i kard. Robert Sarah.
W liturgii beatyfikacyjnej uczestniczyli również m.in. prezydent Andrzej Duda wraz z pierwszą damą Agatą Kornhauser-Dudą, marszałek Sejmu Elżbieta Witek, premier Mateusz Morawiecki, wicepremier, prezes PiS Jarosław Kaczyński, minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak, minister edukacji Przemysław Czarnek, minister kultury i dziedzictwa narodowego Piotr Gliński.
W Markowej obecni byli też m.in. szef KPRM Marek Kuchciński, wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki, europoseł PiS Joachim Brudziński, minister sprawiedliwości i prokurator generalny Zbigniew Ziobro, minister spraw zagranicznych Zbigniew Rau, wicemarszałek Senatu Marek Pęk oraz b. minister obrony narodowej Antoni Macierewicz.
We mszy uczestniczył również naczelny rabin Polski Michael Schudrich. Obecni byli również goście z zagranicy oraz przedstawiciele służb dyplomatycznych, w tym m.in. ambasador Ukrainy.
Metropolita przemyski, abp Adam Szal na początku mszy przytoczył słowa św. Józefa Sebastiana Pelczara, który 100 lat temu napisał w liście pasterskim, że „pragnieniem najświętszego serca Jezusowego jest, iż by publiczną cześć odbierało i królowało w każdej rodzinie, każdym domu. "Rodzina jest niejako żywą świątynią, jest pierwszą szkołą życia” – dodał hierarcha.
Metropolita przemyski o rodzinie Ulmów mówił, że wykazała się „heroiczną miłością bratnią”. - Miłość miłosierna, ofiarna, która zdolna jest do poświęceń rodzi się z bożego ziarna, które wsiane w urodzajną glebę ludzkiego serca, z czasem wydaje plon – podkreślił abp Szal.
Duchowny uroczystość beatyfikacyjną nazwał „opatrznościowym znakiem czasu i wezwaniem do głębokiej troski o wychowanie następnych pokoleń”.
Arcybiskup Szal zachęcał do modlitwy o świętość rodzin. - Świętość w codzienności, cicha i pokorna, daje nadzieje naszej ojczyźnie i światu, że dobro ostatecznie zwycięży – powiedział.
Duchowny zwrócił uwagę, że Ulmowie pomimo wielu trudności i przeciwności obdarzali się miłością małżeńską i rodzicielską. - Podejmowali wspólną pracę dla dobra rodziny społeczności lokalnej. Siłę i męstwo w trudnych chwilach i wyborach czerpali z nauki ewangelii i życia sakramentalnego – mówił abp Szal.
Zdaniem duchownego, Ulmowie wiernie realizowali powołanie do świętości jako małżonkowie, rodzice, chrześcijanie i parafianie.
Hierarcha w swoim wystąpieniu na koniec mszy dziękował wszystkim, którzy przyczynili się do beatyfikacji rodziny Ulmów i pomogli zorganizować niedzielną uroczystość. Abp Szal podziękował naczelnemu rabinowi Polski Michaelowi Schudrichowi za wspólną modlitwę. - Dziękuję tym wszystkim, którzy reprezentują środowisko żydowskie – dodał.
Zdaniem abpa Szala, teraz "przed nami stoi wyzwanie". - Nie możemy poprzestać tylko na tej podniosłej chwili beatyfikacji. Życie błogosławionej rodziny Ulmów i ich beatyfikacja to swoistego rodzaju testament i znak czasu dla współczesnego człowieka. Jest przypomnieniem o powszechnym powołaniu do świętości. Uświadamia nam jak ważna jest w życiu rodzina – stwierdził metropolita przemyski.
Abp Szal zaznaczył, że rodzina Ulmów to przykład dokonywania dobrych wyborów. - Ich życie i męczeńska śmierć jest wołaniem o pokój. Jest przypomnieniem o potrzebie miłości do ziemi, do ojczyzny – powiedział.
Na zakończenie mszy świętej w południe papież Franciszek połączył się z uczestnikami mszy beatyfikacyjnej w Markowej. Mówiąc Ulmach podkreślił, że „ta polska rodzina, która była promieniem światła podczas II wojny światowej, niech będzie dla nas wszystkich wzorem do naśladowania w czynieniu dobra, w służbie względem tych, którzy są potrzebujący”.
Na ich wzór wszyscy jesteśmy wezwani, aby porzucić broń i oddać się modlitwie. Czyńmy to za wiele narodów, które cierpią z powodu wojen – powiedział papież, który zachęcał do modlitwy zwłaszcza „za umęczony naród Ukrainy”.
Odpowiedzialny za logistykę i bezpieczeństwo uroczystości w Markowej Krzysztof Pobuta powiedział w rozmowie z PAP, że w uroczystości udział wzięło ok. 37 tys. osób. „Uroczystość przebiegła spokojnie, było tylko kilkadziesiąt omdleń z powodu gorąca” – dodał.
Pobuta podkreślił, że we mszy udział wzięło ok. 1 tys. osób, które nie miały kart wstępu. Zostali oni umieszczeni w specjalnie dla nich przygotowanym sektorze.
Autor: Wojciech Huk, Agnieszka Lipska