Środowiska gejowskie, którym nie spodobał się wykład znanego podróżnika i dziennikarza na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim, nic nie wskórały donosząc na Cejrowskiego wszelkim możliwym instytucjom. Według gejów apel Cejrowskiego, by "potępiać grzech sodomski" był nawoływaniem do nienawiści wobec mniejszości seksualnej. Prokuratura była jednak innego zdania.
Homoseksualiści ponownie domagali się rozpatrzenia sprawy przez sąd, ten jednak podtrzymał stanowisko prokuratury.
Afera wybuchła kilka miesiącu temu, bo do prasy wyciekł stenogram z wykładu podróżnika w auli Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego. Cejrowski przyjechał tam na zaproszenie Akademickiego Klubu Myśli Społeczno-Politycznej Vade Mecum. Powiedział wówczas, że "u zdrowego mężczyzny pederasta wzbudza obrzydzenie, ale także obrzydzenie w oczach Boga, a my mamy obowiązek wytykać ich palcami, jeżeli to im uratuje duszę wieczną przed potępieniem".
"Chodzi o stałe i uporczywe potępianie grzechu sodomskiego, którego oni się dopuszczają" – dodał Cejrowski.
Opiniami Wojciecha Cejrowskiego na temat homoseksualizmu - wyrażanymi m.in. słowami "pederastia wzbudza obrzydzenie" oraz apelami, by "wytykać gejów palcami" - nie chce zająć się nasz wymiar sprawiedliwości. Sąd uznał, że publiczne wyrażanie takich opinii nie jest przestępstwem.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama