W tej sprawie kara mogła być tylko jedna – powiedział w uzasadnieniu tego orzeczenia sędzia Marek Siwek, który przewodniczył składowi Izby Odpowiedzialności Zawodowej. Sąd ten uznał w środę prokuratora za winnego żądania i przyjmowania łapówek od celebrytki Joanny P.-J. znanej z programu "Królowe życia" i jej męża aresztowanego pod zarzutem zabójstwa.
Zdaniem SN prokurator przyjął od nich: bilety na mecz piłkarski Polska – Izrael, dwie drogie koszule, butelki drogiego alkoholu, kilka opakowań leków, kosz prezentowy, zasilenia telefonu komórkowego. Korzystał też z użyczanych mu przez parę luksusowych samochodów m.in. Bentleya.
Naganność tego zachowania wynika nie tylko z jego sprzeczności z prawem, ale przede wszystkim z jego nieetyczności. W przypadku okazania, w tak jaskrawy sposób, skrajnej nielojalności oraz braku predyspozycji do sprawowania funkcji prokuratora (…) Jedyną adekwatną karą było wydalenie ze służby prokuratorskiej. W tych okolicznościach jest to jedyną możliwą karą – powiedział sędzia Paweł Wojciechowski, sprawozdawca sprawy.
Głośna sprawa warszawskiego prokuratora Andrzeja Z. powiązana jest ze sprawą celebrytki Joanny P.-J. znanej z programu "Królowe życia". Kobieta i jej mąż Adam J. mieli wręczyć prokuratorowi milion złotych łapówki. Celem miało być zwolnienie z aresztu męża celebrytki, oskarżonego w sprawie o zabójstwo 75-letniej kobiety. Jednak w sprawie dyscyplinarnej rzecznik dyscyplinarny nie wniósł zarzutów dotyczących milionowej łapówki.
Oprócz przyjęcia 1 mln zł, za które Z. miał zwolnić Adama J. z aresztu, prokurator miał żądać od kobiety również innych korzyści. Chodziło o płacenie za rachunki w restauracjach, koszule czy bilety na mecz. Z. miał też przyjmować kosze prezentowe z drogim alkoholem, korzystać z użyczonego mu bentleya oraz oczekiwać "załatwienia" recept na leki psychotropowe. Jednym z dowodów na bliską zażyłość całej trójki było to, że Z. był gościem na ślubie pary oskarżonych.
Sprawą karną prokuratora Andrzeja Z. zajmował się Wydział Spraw Wewnętrznych Prokuratury Krajowej. W konsekwencji Izba Dyscyplinarna SN uchyliła immunitet Andrzejowi Z., który krótko po tym został aresztowany. Prokuratura skierowała przeciwko niemu akt oskarżenia. Proces w tej sprawie prowadził Sąd Rejonowy dla Warszawy – Śródmieścia.
W sierpniu 2021 r. sąd ten uchylił jednak prokuratorowi areszt, a w listopadzie tego samego roku orzekł o umorzeniu postępowania karnego wobec braku skutecznego uchylenia immunitetu. Zdaniem sądu rejonowego nie doszło do skutecznego uchylenia Andrzejowi Z. immunitetu przez Izbę Dyscyplinarną SN, która według sądu działała nielegalnie. Sąd Okręgowy w Warszawie nie uwzględnił zażalenia prokuratury na to postanowienie, zgodził się z argumentacją sądu rejonowego i prawomocnie umorzył postępowanie.
W tej sprawie skargę nadzwyczajną do SN złożył w lipcu prokurator generalny Zbigniew Ziobro, w której domaga się uchylenia decyzji o umorzeniu procesu karnego przeciwko prokuratorowi Andrzejowi Z.Jak ustaliła PAP, nie ma jeszcze terminu rozpoznania tej skargi. (PAP)
Autor: Mateusz Mikowski