Pierwszy sygnał o śmierci małżeństwa wpłynął do policji w niedzielę, 21 stycznia. Jak podał lokalny portal nowiny24.pl, informację o dramatycznym odkryciu funkcjonariusze otrzymali około godziny 14.
Zwłoki znaleziono w mieszkaniu jednego z bloków w Ustrzykach Dolnych przez sąsiadkę, której niepokój wzbudziła nieobecność sąsiadów i wydobywający się z ich mieszkania nieprzyjemny zapach.
Sekcja zwłok nie wystarczy
Jak poinformował portal tvn24.pl, prokuratura czeka na pisemną opinię z sekcji zwłok. - Zlecone zostały dodatkowe badania toksykologiczne. Nic nie wskazuje na to, aby do śmierci tych ludzi przyczyniły się osoby trzecie - powiedział Edward Martuszewski, zastępca Prokuratora Rejonowego w Lesku.
Prokuratura informowała wcześniej, że w lokalu, gdzie znaleziono martwe małżeństwo nie było śladów "przestępczego działania" - włamania, czy plądrowania.
Kobieta zmarła pierwsza
Jak ustalili biegli, kobieta zmarła wcześniej niż mężczyzna, na co wskazywałby zaawansowany stan rozkładu zwłok.
Ciała znaleziono w mieszkaniu w dwóch różnych pomieszczeniach.
Portal tvn24.pl podał, że śledztwo w tej sprawie prowadzi Prokuratura Rejonowa w Lesku. Toczy się z artykułu 155 Kodeksu karnego, który dotyczy nieumyślnego spowodowania śmierci. To standardowa kwalifikacja w śledztwach dotyczących niewyjaśnionych zgonów.
Art. 155 - Kto nieumyślnie powoduje śmierć człowieka, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.