Do zapisów rozmów pilotów z wieżą kontrolną dotarła talawizja TVN24. Wynika z nich, że Białorusini tuż przed katastrofą dostali jasne polecenie: katapultować się. Nie wiadomo jednak, czy nie zrobili tego, by do ostatniej chwili kierować maszyną i nie dopuścić, by spadła na zabudowania, czy też może zawiódł sprzęt, czy wreszcie zwyczajnie nie zdążyli.

Reklama

>>> Znaleziono czarną skrzynkę Su-27

Rzecznik białoruskiego ministerstwa obrony Wiaczesłau Remenczika, cytowany w poniedziałek przez niezależne portale internetowe, powiedział, że gdy samolot zaczął gwałtownie tracić wysokość, piloci nie katapultowali się, by za cenę własnego życia odprowadzić maszynę poza tereny zamieszkane i w ten sposób uniknąć większej liczby ofiar.

Z ujawnionych zapisów rozmów można też wnioskować, że piloci przed startem i w czasie lotu byli zdenerwowani. Z wieży wielokrotnie padały polecenia: "uspokoić się, a potem jak w domu".

>>> Białoruski myśliwiec runął na ziemię

Reklama

Myśliwiec Su-27 rozbił się w niedzielę na pokazach lotniczych w Radomiu. Zginęli kierujący nim dwaj białoruscy piloci.