Zespół Behemoth rusza właśnie w trasę koncertową po Polsce. Będzie promował swoją nową płytę. Są jednak tacy, którym muzyka Behemotha przeszkadza. Ryszard Nowak z Ogólnopolskiego Komitetu Obrony przed Sektami rozesłał do prezydentów miast, w których mają odbyć się koncerty list z prośbą o ich odwołanie. "Behemoth, czołowy zespół satanistyczny <specjalizuje> się w szydzeniu z uczuć religijnych chrześcijan, publicznego niszczenia symboli religijnych, gloryfikacji morderstw, pochwały podpalania kościołów" - motywuje swą prośbę Nowak.

Reklama

>>>Behemoth: Nowak dzięki nam robi sobie PR

Co myśli o tym sam Darski? "Nic nie myślę. Jestem już zmęczony osobą pana Nowaka. Psy szczekają, karawana idzie dalej. Dziś mamy pierwszy koncert i go zagramy" - mówi Darski "Dziennikowi Gazecie Prawnej".

Ryszard Nowak upodobał sobie Behemotha szczególnie. Wszystko zaczęło się od koncertu, na którym Darski podarł Biblię, a Kościół nazwał "grupą zbrodniczą". To obraziło uczucia religijne Nowaka, mimo, że na koncercie go nie było. Złożył doniesienie do prokuratury, ale sprawę umorzono, bo porwanie Biblii obraziło uczucia tylko jednej osoby - Nowaka. Więcej nikt się nie zgłosił. "To dlatego, że ludzie boją się satanistów" - tłumaczy DZIENNIKOWI Nowak i zapewnia, że na pewno znajdzie się jeszcze ktoś, kto występem Darskiego poczuł się obrażony.

Reklama

Ale to nie koniec konfliktu między Behemothem, a obrońcą Biblii. Po tym, jak w jednej z lokalnych gazet Nowak wielokrotnie nazwał Darskiego przestępcą, lider Behemotha wytoczył szefowi Ogólnopolskiego Komitetu Obrony przed Sektami proces o naruszenie dóbr osobistych. Darski proces wygrał, a Nowak miał zapłacić trzy tysiące złotych na schronisko dla zwierząt i przeprosić muzyka.

>>>Lider Behemoth pozywa obrońcę Biblii

Jednak niekorzystny wyrok nie zniechęcił Nowaka. W czerwcu tego roku szef Ogólnopolskiego Komitetu Obrony przed Sektami oskarżył zespół o publiczne wychwalanie morderstwa praskiego biskupa z 997 roku w utworze "Chwała mordercom św. Wojciecha". "Trochę to dziwne, że pan Nowak dostrzegł ten utwór właśnie teraz. Został on wydany 11 lat temu, a pan Nowak śledzi naszą działalność od 15 lat" - powiedział wtedy Darski DZIENNIKOWI. Jak twierdzi Nowak, prokuratura wciąż zajmuje się sprawą utworu.