Kiedy rok temu Napieralski walczył z Olejniczakiem o władzę w Sojuszu, Senyszyn mówiła wprost, że popiera Olejniczaka. "Olejniczak nigdy nie miał z nią jakichś bliższych relacji. Po prostu Senyszyn wymyśliła sobie, że będzie wspierać Olejniczaka i atakować w Napieralskiego" - mówi polityk z obozu Olejniczaka.

Reklama

>>>Senyszyn liczy na katolików

Olejniczak w tamtej walce poległ. Senyszyn pozostawała wtedy jeszcze wierna i bezlitośnie piętnowała Napieralskiego - "Będzie Zapateralskim, Łukaszeralskim, Blairalskim, Putineralskim. Nie dwa, trzy czy cztery w jednym, ale wszystko. W nim jednym. Wash & go" - komentowała na swoim blogu wybór nowego szefa. Kpiła też z jego powyborczego przemówienia. "Postawił na operę mydlaną. Ze łzami w oczach dziękował rodzicom, a zwłaszcza ojcu, żonie i dzieciom. Kajał się, że ma dla nich mało czasu, i solennie przyrzekł, że będzie miał jeszcze mniej" - ironizowała Senyszyn.

>>>Senyszyn na wiecu Ziobry musiała milczeć

Jednak dziś Senyszyn na taki komentarz pewnie już by sobie nie pozwoliła. Świeżo upieczona europosłanka szansę na wzmocnienie lewicy widzi właśnie w Napieralskim.

Reklama

Dlaczego Senyszyn całkowicie zmieniła zdanie o szefie SLD? Jej dawni sojusznicy nie mają wątpliwości - "wszystko przez eurowybory i chęć wyjechania do Brukseli". "Od kiedy Napieralski obiecał jej <jedynkę> w Krakowie, zaczęła się otwarta wojna z Wojtkiem. Bo Olejniczak publicznie mówił, że się z tym nie zgadza i że liderem powinien być Andrzej Szejna" - mówi jeden z polityków SLD. I dodaje - "A że ona bardzo chciała kandydować, zmieniła front. Nagle zaczęła wspierać Grzesia i atakować Olejniczaka, Kalisza i Szmajdzińskiego".

Zwrot Senyszyn widoczny jest m.in. na jej blogu. "Wicemarszałkowi Sejmu RP Jerzemu Szmajdzińskiemu, przewodniczącemu klubu poselskiego Lewica Wojciechowi Olejniczakowi i posłowi Ryszardowi Kaliszowi dziękuję, że mnie nie popierali, nie namaszczali na europosłankę, nie zaszczycali w kampanii gospodarskimi wizytami ani dobrym słowem" - napisała niedawno europosłanka. I podkreśliła, że Napieralski, umieszczając ją na euroliście, zrobił pierwszy krok, by w przyszłości SLD wrócił do władzy.

Zdaniem polityków z obozu Olejniczaka Senyszyn jest narzędziem, którym Napieralski chce się pozbyć konkurencji. "On wycina kogo może. A ona jest bez zasad. Małostkowa i interesowna. Opluwa wszystkich na zlecenie" - mówi polityk Sojuszu. I przypomina, że kiedyś była wielką zwolenniczką Leszka Millera. Ale do czasu. Kiedy jego pozycja osłabła, Senyszyn stała się jego wrogiem. "Tak samo będzie z Napieralskim. Jeśli np. wzmocni się Szmajdziński, Jurek dla Senyszyn stanie się Jureczkiem" - ocenia jedne z naszych rozmówców.