Solidarna Polska zgłosiła 999 poprawek, by wydłużyć prace nad ustawą dotyczącą OFE. Chce w ten sposób utrudnić życie koalicji, która dąży do tego, by przegłosować projekt jeszcze na tym posiedzeniu Sejmu - głosowanie zaplanowano na piątek.
Po zgłoszeniu poprawek przez Solidarną Polskę w II czytaniu projektu ustawy, PO poprosiła o przerwę, by znaleźć sposób na zablokowanie obstrukcji ustawy. Politycy PO twierdzą, że to im się udało. Wedle pomysły Platformy, politycy chcą zgłosić poprawki idące dalej niż te, które znalazły się we wniosku Solidarnej Polski, i cześć z nich połączyć w blok. A zgodnie z procedurą najpierw głosuje się poprawki dalej idące - w tym wypadku więc będą to poprawki zgłoszone przez PO. Wówczas pozostałe stają się bezprzedmiotowe. Nie musi to być trudne, bo większość poprawek SP to zmiany redakcyjne: zmiana szyku wyrazów czy inaczej ustawione przecinki. Poprawki merytoryczne zaś PO chce odrzucić.
Sama Platforma zaś - abstrahują od wojny na poprawki z SP - zgłosiła chęć wprowadzenia zmian m.in. łagodzących zakaz reklamy OFE czy obniżających progi ostrożnościowe o 7 pkt proc.
Ustawa o OFE przeprowadzana jest przez Sejm w ekspresowym tempie - wszystko ma się zakończyć jutro głosowaniem. Zarówno politycy, jak i eksperci protestują przeciw zmianom zaplanowanym przez rząd Donalda Tuska. Ich zdaniem prace nad ustawą były prowadzone zbyt szybko, a nowe prawo jest niezgodne z konstytucją.
To nie pierwszy przypadek, gdy opozycja próbuje utrudnić prace nad ustawą, zgłaszając setki poprawek. Podobnej taktyki użył poseł SLD Witold Manicki, który w 1999 próbował zablokować uchwalenie ordynacji podatkowej, a w 2003 opozycja próbowała w podobny sposób utrudnić prace nad prawem o winietach.