Posłowie Solidarnej Polski przynieśli do Sejmu dwa duże kartonowe pudła wypełnione poprawkami do ustawy o Otwartych Funduszach Emerytalnych. Jak nietrudno się domyślić, debata poświęcona 999 proponowanym zmianom ciągnęłaby się w nieskończoność, trudno byłoby ocenić, kiedy odbyłoby się głosowanie nad samą ustawą.
Platforma, by pokrzyżować szyki "ziobrystom", także skorzystała z wybiegu proceduralnego. Sejmowe reguły przewidują, że zarówno w Sejmie, jak i podczas prac w komisjach najpierw głosowane są najdalej idące zmiany. Dlatego po tym, jak Jacek Bogucki z Solidarnej Polski postawił na mównicy dwa kartonowe pudła z poprawkami, postanowiła pokonać Solidarną Polskę podobną bronią. Zgłosiła jako poprawkę całą proponowaną przez rząd ustawę, łącznie ze zmianami wprowadzonymi przez sejmową komisję finansów publicznych. Dołączyła do tego pakietu swoje propozycje zmian, które między innymi łagodzą zakaz reklamy OFE.
Teraz to jest najdalej idąca poprawka. I zarówno podczas rozpatrywania projektu przez komisję, jak i na sejmowej sali będzie głosowana przed poprawkami Solidarnej Polski - tłumaczy w rozmowie z dziennik.pl posłanka PO Krystyna Skowrońska. A to oznacza, że jeśli poprawka PO, za którą ma zagłosować koalicja zyska większość, to wówczas poprawki Solidarnej Polski upadną jako bezprzedmiotowe.
Platforma sama zaproponowała zmiany łagodzące zakaz reklamy OFE, skierowanej do ubezpieczonych wybierających między powrotem do ZUS a pozostaniem w OFE. Dozwolone będzie na przykład reklamowanie OFE w internecie. PO chce także wprowadzić widełki od 1 do 3 milionów złotych kary za jego złamanie zakazu reklamy. W obecnej wersji ustawy kara wynosi 3 miliony złotych. Inna poprawka przewiduje obniżenie progów ostrożnościowych o 7 punktów procentowych.
CZYTAJ TAKŻE: Prawie tysiąc poprawek do ustawy o OFE. Wojna w Sejmie >>>