Donald Tusk nie chciał zdradzić na sobotniej konferencji, kto go zastąpi w Polsce na stanowisku premiera.

Reklama

Mówił, iż "nie chce zanudzać innych uczestników konferencji". Dodał natomiast, że decyzję przedstawi na początku przyszłego tygodnia.

Tusk prezydentem w Brukseli. Na konferencji żartował: I will polish my English>>>>

Ale w kraju już dawno ruszyła dyskusja o tym, kto przejmie schedę po nowym prezydencie Unii. Wielu komentatorów podkreśla, że największe szanse ma Ewa Kopacz, która jest wskazywana jako najwierniejszy żołnierz Donalda Tuska i jego wieloletnia współpracowniczka, której nie zdarzyło się zakwestionować zdania premiera.

To Kopacz wskazywana jest jako kandydatka do objęcia stanowiska premiera. - Jeśli sytuacja będzie tego wymagała, moge zostać premierem - przyznała niedawno sama Ewa Kopacz.

Ale pojawiają się też głosy, które równie duże szanse dają Elżbiecie Bieńkowskiej. Obecna wicepremier - zdaniem komentatorów - od dawna była szykowana na następczynię premiera. Przebojowa ekspertka z dobrym PR-em, a jednocześnie bez własnej frakcji w partii wydaje się być bezpiecznym wyborem.

Zupełnie inaczej przestawia się sytuacja Grzegorza Schetyny, kiedyś numer 2. w PO. Schetyna na sukcesję chyba nie ma co liczyć, bo Donald Tusk od kilku lat konsekwentnie daje do zrozumienia swojemu partyjnemu "rywalowi", kto w tym tandemie rządzi. Chyba, że Tusk nagle zmienił zdanie.

Spore szanse na zastąpienie Donalda Tuska ma też Tomasz Siemoniak. Mimo że to były człowiek Grzegorza Schetyny, teraz mocno wspiera szefa PO. A poza tym w obliczu niepewnej sytuacji za naszą wschodnią granicą szef MON ma dodatkowe punkty. A do tego nie obciąża go żadna publicznie rozdmuchana afera.

Giełda nazwisk ruszyła i bez względu na to, kto ostatecznie zastąpi Tuska, w PO i w rządzie, jedno jest pewne - era Tuska w polskiej polityce dobiegła końca. Na razie.

Najdłużej urzędujący w Polsce premier do rodzimej polityki może wrócić za pięć lat, silniejszy i pewny, że prezydencję w Brukseli zamieni na inną prezydencję, z siedzibą w Belwederze.