Eksperci "Naszego Dziennika" uważają, że Służba Kontrwywiadu Wojskowego popełniła błąd ujawniając informacje o próbie podsłuchania ministra Siemoniaka. W ich opinii, służby powinny przede wszystkim ustalić, kto zainstalował podsłuch i w jakim celu.
Tymczasem zadowolono się jedynie znalezieniem sprzętu nagrywającego, co może rodzić pytania o to, kto i w jakim celu go tam zainstalował. Nie jest to natomiast wystarczający powód, by kogokolwiek za to ścigać - podkreślają komentatorzy gazety. Ze sprawy zrobiono jednak wydarzenie medialne.