Na drugim miejscu jest Blok Julii Tymoszenko z poparciem 31,5 procent, a za nim Blok Nasza Ukraina wspierany przez prezydenta Wiktora Juszczenkę - z 13-procentowym poparciem. Do parlamentu wchodzą jeszcze komuniści i Blok Łytwyna.

Reklama

Poprzednie wybory na Ukrainie odbyły się półtora roku temu, 26 marca 2006 roku. Wygrała je Partia Regionów, która zdobyła 32,14 proc. głosów, za nią Blok Julii Tymoszenko 22,29 proc. oraz Nasza Ukraina 13,95 proc

W niedzielę głosujący w wyborach parlamentarnych mieszkańcy Kijowa nie ukrywali swych politycznych sympatii, głośno dyskutując przed lokalami. "Wiadomo, głosuję na Naszą Ukrainę" - powiedział korespondentowi Polskiej Agencji Prasowej jeden z wyborców. Starsi ludzie również nie mieli problemu z wyborem. "Najlepiej było nam przy komunistach. Człowiek pojechał na Krym, była praca, był porządek. Teraz w kraju jest bajzel, rozwalili Sojuz, wszystko zniszczyli, trzeba odsunąć ich od władzy" - nie ukrywał emocji 70-latek, sympatyk Komunistycznej Partii Ukrainy.

Jego sąsiadka przekonywała, że głosować należy wyłącznie "na Julię", czyli Blok Julii Tymoszenko."Ona taka piękna a jeszcze obiecała, że zwróci nam wkłady z książeczek oszczędnościowych, i że nie będą brać naszych chłopców do wojska, bo będzie armia zawodowa" - powiedziała kobieta."Moi sąsiedzi mówią, że Julia to prostytutka, ale oni, ci sąsiedzi, popijają, więc im nie wierzę" - dodała.

Reklama

W wyborach startowało 20 partii i bloków politycznych. Główny bój o 450 miejsc w parlamencie, toczyły trzy ugrupowania: Partia Regionów Ukrainy i Blok Julii Tymoszenko oraz popierany przez prezydenta Juszczenkę blok Nasza Ukraina-Ludowa Samoobrona.