Pierwsze przypadki zatrucia pojawiły się w Przedszkolu nr 3 w Suwałkach ponad tydzień temu. Maluchy zaczęły wymiotować, bolał je brzuch i miały wysoką gorączkę. Objawy nasilały się i dzieci trafiły do szpitala.

Wtedy do akcji wkroczył sanepid i okazało się, że wszystkiemu winna jest pracownica kuchni. Była nosicielką salmonelli. W sumie zaraziła 48 osób, w większości dzieci i 9 pracowników placówki. Już nic zagraża zdrowiu przedszkolaków i zostały wypisane do domu.

Mimo to placówka nadal jest otwarta i przebywają w niej dzieci, które uniknęły zatrucia! Dyrektor i urzędnicy na razie nie kwapią się do zamknięcia. Lepiej więc nie posyłać pociech do tego przedszkola, zanim nie ruszy tu ostra kontrola książeczek zdrowia pracowników.











Reklama