Zatrzymanie na rynku we Wrocławiu było zgodne z przepisami. Procedury złamano na komisariacie, zachowanie policjantów jest nie do przyjęcia - powiedział na antenie TVN24 gen. Marek Działoszyński, komentując sprawę śmierci Igora Stachowiaka. Nie ma miejsca dla tych funkcjonariuszy w szeregach policji. Odpowiedzialność w tej sprawie może rozciągać się na osoby, które znały materiał, a nie podjęły trafnych decyzji - ocenił były Komendant Główny Policji.

Reklama

25-letni Igor Stachowiak został zatrzymany 15 maja 2016 r. na wrocławskim rynku, ponieważ odpowiadał rysopisowi jednej z poszukiwanych osób. Według funkcjonariuszy, mężczyzna był agresywny i dlatego musieli użyć paralizatora. Po przewiezieniu na komisariat mężczyzna stracił przytomność i pomimo reanimacji zmarł.

TVN24 wyemitował w sobotę drastyczne materiały, które zostały zarejestrowane na komisariacie przy ulicy Trzemeskiej we Wrocławiu tuż przed śmiercią Igora Stachowiaka. W materiale pokazano zapis z kamery paralizatora, którego kilkakrotnie użyto wobec mężczyzny.