Teraz specjaliści robią odwierty na skraju kwatery "Ł", zwanej Łączką - powiedział Informacyjnej Agencji Radiowej Krzyszof Szwagrzyk z Instytutu Pamięci Narodowej. Chodzi o wskazanie dokładnych miejsc kolejnych mogił, gdzie są pochowani zamordowani więźniowie. Odwierty wykonywane są tuż przy obecnych nagrobkach. Krzysztof Szwagrzyk nie wyklucza, że będzie potrzebny kolejny, trzeci etap prac za rok.
Jeśli będzie trzeba, ekipa poszukiwawcza przeprowadzi prace górnicze, żeby dostać się do szczątków, a nie naruszyć obecnie istniejących grobów - podkreślił Szwagrzyk.
Od 13 maja, kiedy ruszyły prace ekshumacyjne, ekipa poszukiwawcza odnalazła szczątki 82 więźniów. W sumie daje to - ze szczątkami odnalezionymi rok temu - prawie dwieście osób. W ostatnim dniu prac ziemnych badacze skupili się na przeszukiwaniu ziemi pod asfaltową alejką, która przebiega przez środek dawnego miejsca pochówku więźniów. Na czas prac alejkę rozebrano.
Odwierty na Łączce potrwają około tygodnia. Potem wszystkie wydobyte szczątki zostaną uroczyście przewiezione na cmentarz komunalny na Wólce Węglowej. Wcześniej zostanie odprawiona msza na Powązkach. Wiele osób liczy, że wśród znalezionych w trakcie trwającego drugiego etapu prac ekshumacyjnych szczatków, będą legendy drugiej wojny światowej: rotmistrz Witold Pilecki, major Hieronim Dekutowski "Zapora" czy generał Emil Fieldorf "Nil". Badacze nie wykluczają takiej możliwości, ale pewność mogą dać tylko badania genetyczne. Ostatnio ekipa IPN pobrała materiał porównawczy z grobu rodziców Dekutowskiego "Zapory" z cmentarza w Tarnobrzegu.