Krzysztof Skowroński prowadził wczorajszą konferencję prasową, którą otworzył Jarosław Kaczyński. Po nim głos zabrał kandydat PiS na premiera prof. Piotr Gliński. Pojawienie się prezesa Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich na konferencji politycznej było szeroko komentowane jeszcze w czasie jej trwania. Co tam robi Krzysiek Skowroński??? - pytał na Twitterze komentator "Faktu", Łukasz Warzecha. Skowroński na koniec konferencji zadał Glińskiemu pytanie w imieniu Radia Wnet, a także zaprosił do wstępowania do SDP.
Szef stowarzyszenia w specjalnie wydanym oświadczeniu komentował później, że wystąpił w roli prowadzącego, ponieważ SDP-owi zależy na tym, by ważne debaty, ważne deklaracje i ważne zdarzenia miały miejsce przy ulicy Foksal 3. Jeśli w Stowarzyszeniu Dziennikarzy Polskich odbywać się będą ważne i istotne konferencje, to niezależnie od barwy partyjnej gości, mogę w nich pełnić rolę gospodarza - zadeklarował, dodając, że prowadzenie konferencji PiS nie wiązało się z żadną partyjną transakcją. Wyjaśnił, że i konferencję, i debatę gospodarczą zorganizowaną przez PiS poprowadził za darmo.
Jako dziennikarz poczułem się źle, mimo że nic z tym stowarzyszeniem nie mam wspólnego i nie chcę mieć. Prezes SDP w ubiegły poniedziałek moderował kilkugodzinną debatę PiS na temat ich programu ekonomicznego, a dziś był konferansjerem Kaczyńskiego - tak swe wrażenia z konferencji opisał potem w liście do magazynu "Press" jeden z jej uczestników. Łukasz Warzecha, który wyraz swemu zdziwieniu dał na Twitterze, stwierdził później, że siedziba SDP to nie jest prywatny dom i to chyba nie zobowiązuje do występowania.
Decyzji Skowrońskiego dziwi się poprzednia przewodnicząca SDP, Krystyna Mokrosińska. Prezes SDP nie powinien uczestniczyć w partyjnej imprezie. Może przywitać gości jako gospodarz miejsca, ale prowadzenie konferencji grozi konfliktem interesów - mówi Mokrosińska w rozmowie z magazynem "Press". - Krzysztof Skowroński popełnił błąd. Dziwię się, że nie zastanowił się, iż jego udział w konferencji PiS może być źle odebrany. Każdy dziennikarz powinien ostrożnie angażować się politycznie, zwłaszcza prezes SDP - komentował z kolei Paweł Lisicki, redaktor naczelny tygodnika "Uważam Rze".
Nie można prowadzić debat politycznych i być jednocześnie prezesem SDP ponad podziałami. SDP stało się organizacją wspierającą PiS i fakt, że Skowroński poprowadził dla tej partii konferencje, niczego nie zmienia. Dziwię się, że członkowie warszawskiego oddziału SDP jeszcze nie wystąpili ze stowarzyszenia - komentował Seweryn Blumsztajn, prezes Towarzystwa Dziennikarskiego.
W ubiegłym tygodniu Krzysztof Skowroński wystąpił w roli moderatora debaty gospodarczej zorganizowanej przez PiS. Wówczas również nie widział konfliktu interesów. Swoją dziennikarską niezależność udowadniam, codziennie prowadząc poranki w Radiu Wnet. W programach nie ukrywam swoich poglądów - podkreśla były szef radiowej "Trójki".