Swój felieton opublikowany na łamach katolickiego tygodnika "Idziemy", Ziemiec zaczyna od przytoczenia kilku fake newsów. Zdecydowana większość z tych, które przytacza, dotknęło polityków PiS:

Reklama

Rząd chce wyprowadzić Polskę z Unii! Jarosław Kaczyński będzie współpracował z Marine Le Pen w demontażu UE! Kukiz za bezcen kupił mieszkanie w Warszawie! Prezydent po Londynie jeździł prywatną taksówką! Andrzej Duda w piątek, i to w Wielkim Poście, zajadał na nartach kiełbasę! To tytuły i nagłówki z gazet z ostatnich 10 dni. Co je łączy? To, że nie mają nic wspólnego z rzeczywistością. To są fake newsy, czyli fałszywe informacje. Przypisanie komuś złych intencji i podanie fałszywych informacji jest, oprócz zwykłego draństwa, wywołaniem sztucznej i niebezpiecznej burzy.

Dziennikarz "Wiadomości" TVP nazywa tego typu newsy "kośćmi rzuconymi wygłodniałym psom", czyli politykom opozycji, którzy w ten sposób uderzają w rywala. Ziemiec sugeruje także, że większość fake newsów jest kreowana z rozmysłem:

Celowo wyprodukowane kłamstwo dociera do konkretnego odbiorcy. A za „produkcję” często odpowiada konkretna „fabryka”, za którą stoją konkretne cele, pieniądze, ludzie i państwa!

Na zakończenie swojego felietonu, Krzysztof Ziemiec pisze, iż z fake newsami walczyć powinny odpowiednie służby państwowe:

Systemy operacyjne tabletów czy smartfonów mają coraz większą wiedzę o każdym z nas. Czasem chcą dotrzeć do nas z reklamą wakacji, ale czasem z oszustwem i manipulacją, by społeczeństwo stało się znowu bezwolne i bezbronne. I nie jest to odległy scenariusz science fiction. Pytanie, czy odpowiednie państwowe służby – niezależnie od partyjnych barw i rządów – mają o tym wiedzę i potrafią z tym walczyć.