Do odwołania zarządu telewizji przez RMN potrzeba jeszcze głosu przynajmniej jednego z zasiadających w Radzie posłów PiS: Krzysztofa Czabańskiego, Joanny Lichockiej lub Elżbiety Kruk. Na razie żadne z nich nie zdeklarowało się w tej sprawie. Nie jest wprawdzie tajemnicą antagonizm między Jackiem Kurskim a Krzysztofem Czabańskim, ostateczna decyzja zapadnie jednak w centrali PiS na Nowogrodzkiej.

Reklama

Część polityków partii rządzącej od dawna myśli o zmianie prezesa TVP, dotychczas Kurskiemu udawało się jednak ocalić stanowisko. Tym razem chmury nad jego głową zbierają się z powodu sposobu, w jaki "Wiadomości" podeszły w poniedziałek do tematu śmierci prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza. W wielu środowiskach krytykowano program za polityczne wykorzystywanie tragedii.

Lider PSL Władysław Kosiniak-Kamysz zaapelował wręcz do prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego o zmiany w TVP: odwołanie Kurskiego i wycofanie się z wojny polsko-polskiej.

Argumentował, że po emisji poniedziałkowych "Wiadomości", dotarło do niego wiele głosów zbulwersowanych programem, który zamiast łączyć, dzielił Polaków. "Ten materiał przekroczył wszystkie dopuszczalne granice przyzwoitości", stwierdził lider PSL. "Nie możemy się na coś takiego zgodzić. Nie godzą się nasi rodacy, którzy do nas o tym piszą", dodał.

Reklama