Twórca Kanału Zero we wtorek rano wydał oświadczenie.

Oświadczenie Krzysztofa Stanowskiego

"Zbigniew Stonoga obiecał niebieskie lamborghini komuś, kto doniesie na mnie i znajdzie na mnie haki. No i taka łajza się znalazła… Bardzo mi z tego powodu przykro. I wiem, że liczycie na moje wyjaśnienia, ale nie mam na to siły…" - mówi popularny Stano, po czym… wsiada do niebieskiego lamborghini.

Reklama

Trwa ładowanie wpisu

Spreparowane nagranie od Stonogi i burza w sieci

W poniedziałek wieczorem na kałanach społecznościowych Zbigniewa Stonogi ukazało się nagranie z kolegium redakcyjnego, na którym Krzysztof Stanowski wydaje polecenia swoim pracownikom i wyraźnie zakazuje im ruszać tematu Zbigniewa Ziobry i Funduszu Sprawiedliwości. Wideo okazało się fejkiem, a głos Stano prawdopodobnie spreparowano przy użyciu AI.

Nie przeszkodziło to tysiącom internautów uwierzyć w autentyczność nagrania. Nabrać dali się również publicyści i politycy, w tym Roman Giertych, jeden z "bohaterów" nagrania.

Giertych: Ten cynizm po prostu poraża

"Szczerze mówiąc (mimo że nie lubię Stanowskiego) to wolałbym, żeby to była jakaś prowokacja, żart, AI lub błąd Stonogi niż autentyczny zapis kolegium redakcyjnego. Ten cynizm po prostu poraża. Naprawdę chciałbym móc uwierzyć, że to fejk" - napisał Giertych na portalu X.

Reklama

Wolski: Nigdy nie miałem autoryzacji

Do potencjalnie sfabrykowanego nagrania odniósł się także Jarosław Wolski, prowadzący na Kanale Zero cykl "Militarne Zero".

"Nikt nigdy nie ogłaszał mi żadnej linii redakcji. Militarne Zero jest moim autorskim projektem i nigdy ale to nigdy nie miałem żadnego procesu autoryzacji (aprovalla) czy jakiejkolwiek sugestii, żebym o czymś nie mówił lub mówił" - zapewnił politolog.

"Powiedziałbym że Kanał Zero jest jedynym z dwóch moim partnerów biznesowych (w warstwie medialnej), który nawet nie aprovalluje treści jakie tworzę. Co zapewne wynika ze specyfiku audycji i zaufania do mnie jako marki" - zaznaczył ekspert od wojskowości.

"W żaden sposób nie jestem w stanie odnieść się do owego nagrania, ponieważ nie mam pewności, czy jest autentyczne albo czy nie jest baitem. Tutaj bez oficjalnego stanowiska redakcji i Krzysztofa trudno komentować samo nagranie" - spostrzegł.

Stanowski: W nagraniu była zaszyta pułapka

Jeszcze we wtorkowe popołudnie na Kanale Zero ukazał się materiał tłumaczący całe zamieszanie. Jesteście beznadziejni - zwrócił się Krzysztof Stanowski do dziennikarzy, którzy uwierzyli w nagranie.

Założyciel Kanału Zero wyjaśnił, że podstępnie wysłał Stonodze nagranie pochodzące co prawda z sierpnia, lecz odtwarzające przebieg kolegium majowego. Dlaczego specjalnie pomylono daty?

Radość u mainstreamowych dziennikarzy była wielka. W nagraniu była zaszyta pułapka, która miała odróżnić prawdziwych dziennikarzy od kretynów. I co się stało? Odróżniła - stwierdził Stanowski.

Właściciel Kanału Zero pokazał także w materiale screeny wpisów dziennikarzy, prawników i polityków, którzy uwierzyli w nagranie opublikowane przez Zbigniewa Stonogę. Wśród nich znaleźli się m.in. prokurator Ewa Wrzosek czy wspomniany wyżej Roman Giertych.

Nie uczycie się na błędach, niewiele czasu minęło od sprawy Natalii Janoszek. Dostaliście coś, co zgadzało się z waszymi oczekiwaniami. To zastąpiło całą weryfikację - skwitował Krzysztof Stanowski.

Trwa ładowanie wpisu