He, pracujący wówczas na Południowochińskim Uniwersytecie Nauki i Techniki w mieście Shenzhen, ogłosił w 2018 roku na konferencji w Hongkongu narodziny pierwszych na świecie dzieci, których geny zmodyfikowali naukowcy. Były to dwie bliźniaczki, a później urodziła się jeszcze jedna taka dziewczynka.

Reklama

Wiadomość oburzyła część środowiska akademickiego. He nazywano "chińskim Frankensteinem", oskarżano o prowadzenie eksperymentów na ludziach i kierowanie rozwoju naukowego w stronę "projektowania dzieci i nowej formy eugeniki". W 2019 roku chińskie władze skazały go na trzy lata więzienia za nielegalne praktyki medyczne.

He zapowiada powrót do eksperymentów

He wyszedł z więzienia w kwietniu 2022 roku. W ubiegłym miesiącu ogłosił w mediach społecznościowych, że zamierza kontynuować pracę, by "w ciągu dwóch lub trzech lat przezwyciężyć trzy do pięciu chorób genetycznych, aby pomóc rodzinom z rzadkimi schorzeniami"" - przekazał „SCMP”.

Naukowiec chce się w pierwszej kolejności zająć dystrofią mięśniową Duchenne’a, która powoduje postępujący i nieodwracalny zanik mięśni. He ogłosił, że zabiega o 50 mln juanów (7,3 mln dolarów) finansowania, by rozpocząć badania i testy kliniczne w marcu 2025 roku.

Eksperci chcą go powstrzymać

Reklama

Sprzeciwiła się temu grupa 18 naukowców, prawników i bioetyków, która zaapelowała do władz o nałożenie na He zakazu prowadzenia badań z udziałem ludzi i modyfikacją genów. Ich zdaniem He nie przyznał się do błędu w sprawie zmiany genów dziewczynek urodzonych w 2018 roku i nie przekazuje rodzinom uczestników wystarczających informacji na temat badań.

"Stanowczo potępiamy odmowę refleksji He Jiankuia nad jego przestępstwem polegającym na poważnym naruszeniu etyki modyfikacji genów, praw i regulacji (…) Stanowczo potępiamy również jego wprowadzające w błąd chwyty marketingowe dotyczące planów badań nad rzadkimi chorobami przy braku treści naukowej i zabezpieczeń etycznych" - napisano w oświadczeniu wydanym po spotkaniu grupy.

"Czujemy, że nie możemy pozwolić mu kontynuować tego w ten sposób, w przeciwnym razie ucierpią rodziny pacjentów. Chcemy też ostrzec rząd o tym, co He robi oraz że może powtórzyć dawne błędy” – powiedział prominentny bioetyk z Chińskiej Akademii Nauk Społecznych (CASS) Qiu Renzong, zorganizował spotkanie grupy.

He fałszował dokumenty?

W przypadku dziewczynek urodzonych w 2018 roku He informował, że modyfikacja genów została dokonana przy użyciu stosunkowo taniej i łatwej do zastosowania metody CRISPR/Cas9. Celem ingerencji było usunięcie genu CCR5 i zapewnienie dzieciom ochrony przed zakażeniem wirusem HIV. Naukowiec wyrażał dumę z wyniku eksperymentu.

W 2019 roku sąd w Shenzhen skazał He i dwóch jego współpracowników na kary więzienia za „nielegalną edycję genów w ludzkim embrionie”. Według sądu żaden z oskarżonych nie miał kwalifikacji lekarskich, a ich celem było zdobycie sławy i pieniędzy. Uznano także, że He fałszował dokumenty związane z oceną etyczną jego badań.

Z Kantonu Andrzej Borowiak