Kiszczak, krzepki 82-latek na przemian chorujący na serce i wypoczywający w Egipcie, ma rację. Opieszała, niezainteresowana wyjaśnieniem czegokolwiek sądowa machina rzeczywiście da mu chyba spokój. To ostatnie nasze spotkanie z Kiszczakiem podsądnym. Ma generał rację i w innej kwestii. Na wódkę z zakąską stać go jak mało kogo z ludzi w jego wieku. Niedawno poruszone powrotem do sprawy zbrodni bezpieki media przypomniały astronomiczną wysokość emerytur takich weteranów jak Kiszczak. Ale choć i PiS, i PO pracują nad projektami redukującymi emerytalne przywileje takich funkcjonariuszy, nikt nie wierzy w ich powodzenie. Marszałek Bronisław Komorowski już zdążył obwieścić, że zaprowadzenie w tej sferze sprawiedliwości w zgodzie z konstytucją graniczy z niemożliwością. Można by co najwyżej zmniejszać emerytury na podstawie wyroków sądu. Ale przecież główny zleceniodawca jest obywatelem bez skazy. Pozostaje zgrzytać zębami.
Nie doradzałbym zgrzytać zbyt ostentacyjnie. Nie wypada. Można na uwagę Kiszczaka patrzeć jak na zniewagę pamięci zmarłych. Ale ja wnioskuję, że główny współpracownik Jaruzelskiego zachował się tak jak zawsze. Miły kulturalny pan. Choć wychowany w innej epoce, to pasujący do współczesnych czasów pomieszania pojęć. Jak opowiadał niedawno Bronisław Wildstein, pewien fotograf z "Gazety Wyborczej" uznał, że donosiciel Lesław Maleszka to nie tylko świetny redaktor, ale też "człowiek o fascynującym życiorysie". Co więc powiedzieć o Kiszczaku? To wymarzony partner do pogawędek - jeśli nie przy wódce (zdrowie nie to), to przy herbatce z konfiturami. Mógłby opowiedzieć, jak kazał fabrykować dowody w sprawie zakatowania licealisty Grzegorza Przemyka. Albo jak to jest dowiedzieć się, że zabito ludzi na twój rozkaz. Jeśli tylko chciałby być szczery.
W amerykańskiej komedii "Wyścig szczurów" żydowska rodzina trafia do muzeum Barbie. Okazuje się, że nie o lalkę tu chodzi, ale o Klausa Barbie, hitlerowskiego kata Lyonu. A jednak twórcy muzeum nie dają się zbić z tropu: "My chcielibyśmy go zapamiętać na swój sposób: ojciec rodziny, świetny tancerz, koneser win".
Jeszcze wiele społecznych ról przed Czesławem Kiszczakiem...