Lech Wałęsa nigdy nie dał sobą manipulować. W przeszłości wielu różnych polityków miało przez pewien czas pewność, że Wałęsa tańczy, jak mu zagrają.

Reklama

>>> Giertych: Wałęsa może poprowadzić Libertas

Szybko jednak okazywało się, że były to tylko pozory, a największe korzyści z tej zależności czerpał tylko były prezydent. Zawsze jest tylko tam, gdzie widzi korzyść polityczną. Natomiast w momencie, gdy współpraca przestaje mu się opłacać, zaczyna być bezwzględny. Żadnemu politykowi nie udało się wykorzystać ani jego dobrej sławy, ani znajomości. To Wałęsa doskonale wykorzystuje ludzi i to on jest stroną, która prowadzi grę. Robi to w tak sprytny sposób, że wszystkim jego graczom wydawało się zawsze, że to oni trzymają Wałęsę za gardło. Za co zresztą później musieli zapłacić. Tak stało się m. in. z Michnikiem, z Kaczyńskimi w latach 90., i teraz z Platformą Obywatelską. I na pewno nikt nie ma go w kieszeni.

>>> Olejnik: Wałęsa zawsze był próżny

Można sobie dziś wyobrazić prezydenta Wałęsę jako twarz promującą Libertas. Kłopot w tym, że można go sobie wyobrazić także w najróżniejszych innych konfiguracjach politycznych. Takie postępowanie potwierdza jego słynne powiedzenie: "Jestem za, a nawet przeciw". Tak samo stanie się z Libertasem, z którego Wałęsa wyciśnie, co może, ale Declan Ganley wespół z Giertychem na Wałęsie nie zarobią. Nie sądzę też, by sam Roman Giertych miał do zaoferowania coś, czym Wałęsa będzie poważnie zainteresowany.