Tematem pierwszej debaty ma być ochrona zdrowia i polityka społeczna. Ten zestaw świadczy, że osoby organizujące debatę nie oczekują argumentów, ale stawiają na polityczne widowisko. Co prawda przed laty istniało Ministerstwo Zdrowia i Opieki Społecznej, ale całe szczęście to połączenie odeszło do przeszłości. Bo przecież nowoczesna ochrona zdrowia nie ma nic wspólnego z opieką nad najbiedniejszymi. Ale jest jak jest, więc od obecnej minister zdrowia Ewy Kopacz będziemy oczekiwać przedstawienia sposobów na zatrzymanie na rynku pracy osób po pięćdziesiątce. Od byłego szefa NFZ metod na zmniejszenie bezrobocia wśród absolwentów, a od byłego ministra zdrowia koncepcji reformy emerytalnej np. górników. Z drugiej strony obecna minister pracy Jolanta Fedak przedstawi koncepcje skrócenia kolejek do ortodontów i reumatologów.
W tym samym czasie w innych stacjach błyszczeć będzie lider PiS, które zignorowało debatę konkurentów. Jarosław Kaczyński solo przedstawi koncepcję państwa.
Wierzycie państwo, że chodzi tu o spór na argumenty? Dyrektorka jednej ze szkół też nie uwierzyła i przegoniła sprzed swojej placówki lidera lewicy, który organizował tam konferencję prasową. Ona też jest już zmęczona ilością pustych słów.