Skoro już jesteśmy przy aktorach, to dlaczego jedni dostosowują się, jak kameleony, a inni jak Robert De Niro czy Janusz Gajos pozostają tacy sami.

Są sobą, ale jednocześnie grają postać. De Niro zupełnie inny jest w "Taksówkarzu", inny w "Ojcu chrzestnym" i jeszcze innym w "Dawno temu w Ameryce". Gajos jest fantastycznym aktorem czułym na scenę, na postać i jest bardzo elastyczny.

Reklama

Naprawdę? Uważam, że to geniusz, ale on nie gra, on po prostu jest.

A jednocześnie mu pan wierzy, prawda? Bo fantastycznie gra i jest zupełnie inny jako alkoholik, inny jako partyjny kacyk, a inny gdy gra cenzora. Tylko że Gajos czy De Niro mają wielką osobowość aktorską i ona się przenosi na granych przez nich bohaterów.

A Tomasz Kot nie ma osobowości? Bo za każdym razem gra tak, że nie wiem czy to on, czy nie on.

On ma bardzo dużą charyzmę, prawdziwą osobowość, jest świetnym aktorem.

Dlaczego inny świetny aktor, Arkadiusz Janiczek, nigdzie nie gra? Od „Placu Zbawiciela” minęło 12 lat.

To naprawdę bardzo ciekawy, znakomity aktor, znam go z teatru, a że nie gra? Szczęście i los. Z aktorami jest tak, że albo są wszędzie, i jak otworzymy lodówkę to wyskakują…

Tomasz Karolak lub Robert Więckiewicz.

Ale bywa tak, że aktor znika, choć jest świetny.

A dystrybutor, producent się upierają: weźmy Karolaka, bo na niego przyjdą?

Czasami tak bywa, bo obsada to zawsze przepychanka między reżyserem, który chce obsadzić postaci zgodnie ze swoją wyobraźnią, a producentem, który ma inne pomysły biorące się z kalkulacji ekonomicznych typu: "Na Karolaka pójdą, na Janiczka nie, bo jest nieznany”.

Co o tym decyduje? Adam Woronowicz jest brzydki, a na niego chodzą.

Bo starsze panie myślą, że to ksiądz Popiełuszko i chciałyby się u niego spowiadać.

A na Janiczka pluły w tramwaju, bo bije żonę.

Reklama

(śmiech) Świetny aktor stworzy taką postać, że mu wierzymy i nie widzimy aktora Janiczka, tylko faceta znęcającego się nad żoną.

Robert Gliński, reżyser (m.in. filmów "Niedzielne igraszki" i "Cześć, Tereska" oraz serialu "Izabela"), w latach 2008–2012 rektor Państwowej Wyższej Szkoły Filmowej, Telewizyjnej i Teatralnej im. Leona Schillera w Łodzi.