Od lat ta stacja publicznego radia, starająca się być publiczna pomimo Dobrej Zmiany, jest rozkładana na łopatki przez kolejne kiepskie władze, realizujące ten sam szpetny projekt – ogłosić sukces na kupie gruzu.
Nie pomógł (ironia!) nawet dyrektor, który chciał ratować Trójkę poprzez mnożenie programów, które sam prowadził. No kto by pomyślał! Prestiż Trójki upadł, pracowników wymiotło, słuchalność zmalała. Audyt nie będzie nawet miał wiele roboty, bo jest jak w starym dowcipie Jana Pietrzaka. Esbecy łapią faceta, który rozrzuca ulotki. Wykręcają ręce, przyduszają i widzą, że na ulotkach nic nie ma. „Coś ty, wariat?!” – krzyczą na złapanego, a ten szepcze: „A co tu pisać? Wszystko jasne…”