Płakaliśmy, bo splot niebywałych wydarzeń doprowadził do tego, że coś, co było dla nas bardzo ważne, w zasadzie nie istnieje. To nie był płacz nad sobą, to był płacz nad Trójką. Teraz mam marzenie, że 2000. wydanie listy poprowadzi Marek.
Wypada, że 29 maja.
Nie, 5 czerwca. Tej listy z 22 maja nie liczymy. Teraz będzie 1998 i 1/3 wydanie listy i poprowadzi je Mariusz Owczarek. A potem Marek, mam nadzieję.
Czyli na razie to pobożne życzenia?
Nie mogę zdradzać tajemnicy lekarskiej. Marek w gruncie rzeczy jest introwertykiem, samotnikiem pochłoniętym pracą. Dla niego Trójka i Lista Przebojów to jest coś najważniejszego na świecie.
Rozumiem, że wymógł pan na Agnieszce Kamińskiej, prezes Polskiego Radia, i na byłym dyrektorze Tomaszu Kowalczewskim, że przeproszą Niedźwieckiego za ingerencję w program, za oskarżenia, że fałszował wyniki.
Nie, nie mam takich możliwości, żeby móc cokolwiek wymóc na prezes Polskiego Radia. Otrzymałem wezwanie przedprocesowe od adwokata Marka Niedźwieckiego, w których domaga się przeprosin za poważne naruszenie dóbr osobistych.
Od pana?
Od dyrekcji Trójki. Czyli przeszło na mnie. Dostałem to wezwanie w spadku. Przeprosin domaga się też od zarządu Polskiego Radia.
Ale jednoosobowym zarządem jest Agnieszka Kamińska.