Biznesmena z branży hazardowej składał zeznania 6 stycznia 2010 r. w warszawskiej Prokuraturze Okręgowej. Sobiesiak zeznawał trzy godziny.
W kilku miejscach jego wyjaśnienia różnią się od zeznań złożonych przez polityków PO przed komisją hazardową. Z wyjaśnień króla hazardu szczególnie niezadowoleni mogą być były wicepremier Grzegorz Schetyna, były minister sportu Mirosław Drzewiecki i ich współpracownik Marcin Rosół - pisze "Rzeczpospolita".
Sobiesiak opowiadał o kulisach załatwiania pracy dla jego córki u Drzewieckiego. "Prosiłem go około dwóch lat wcześniej, że jeżeli będzie miał jakieś miejsce w hotelarstwie, to żeby zabrał ją ode mnie do pracy w hotelarstwie”.
Ale gdy pojawiła się szansa na posadę w zarządzie Totalizatora, prosił Rosoła o sprawdzenie dokumentów córki. Magdalena Sobiesiak w tym celu spotkała się z Rosołem dwa razy.
Sobiesiak zeznał: "W czasie spotkania w sierpniu 2009 Marcin Rosół, z tego, co mówiła córka, zasugerował jej, że ponieważ są donosy na <twojego tatusia>, to lepiej, żeby nie startowała. (...) Córka powiedziała, że poinformował ją, że są donosy na mnie” - pisze "Rzeczpospolita"
Od kogo Ryszard Sobiesiak mógł dowiedzieć się, że CBA węszy, czy biznesmen nie "kręci lodów" z politykami PO? Od Marcina Rosoła, szefa gabinetu eks-ministra sportu Mirosława Drzewieckiego - twierdzi "Rzeczpospolita". Gazeta dotarła do zeznań Sobiesiaka w prokuraturze.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama