Zgodnie z prawem partie polityczne nie mogą być finansowane z zagranicy. Ale czy cudzoziemiec może doradzać podczas kampanii? Wydaje się, że tak. Kilku już doradzało partiom podczas wcześniejszych wyborów. Giertych ma jednak wątpliwości.

Reklama

Wczoraj niemiecki dziennik "Financial Times Deutschland" poinformował, że Niemiec z Hesji Roland Sprung doradza PiS w kampanii przed wyborami do Sejmu. Redakcja wyjaśniła, że niemiecki menedżer mieszka od 1993 roku wraz z żoną Anną, Polką, w Warszawie. Jego agencja Public Relations ma siedzibę na stołecznym Mokotowie i zatrudnia pięciu polskich współpracowników.

Giertych chce wiedzieć, czy - i jakie - są związki między komitetem wyborczym, który wykorzystuje taką osobę, a kapitałem, który tworzy firmę Sprunga.

Dla Artura Zawiszy (Prawica Rzeczypospolitej) wybór takiego doradcy przez PiS świadczy o obłudzie tej partii. "PiS mówi, jak broni Polski przed roszczeniami niemieckimi, jak dba o polski interes narodowy, a tak naprawdę ma go reprezentować Niemiec" - tłumaczy.

"Doradca z Niemiec jest prawdziwym mózgiem i kierownikiem kampanii medialnej PiS - partii, która nie wahała się dwa lata temu zachować pobłażliwość wobec posła, który mówił o dziadku z Wehrmachtu. Jak pamiętamy, poseł ten tak naprawdę nie został ukarany (...), lecz nagrodzony" - podkreślał Zawisza.

Reklama