Potwierdzenie wpłaty 300 tys. zł przywiózł do poznańskiego sądu okręgowego jeden z obrońców Sawickiej, Aleksander Pociej. Przyznał, że gdy okazało się, iż była posłanka nie była w stanie zebrać całej sumy, sam postanowił wyłożyć pieniądze.

Reklama

Beacie Sawickiej postawiono zarzuty podżegania, nakłaniania do korupcji i płatnej protekcji, przyjęcia korzyści majątkowej i powoływania się na wpływy w organach władzy. Agentowi CBA miała obiecywać, że wraz z burmistrzem Helu Mirosławem W. ustawi przetarg na zakup 2-hektarowej działki na Helu.

Zatrzymano ją w październiku w chwili przyjmowania od funkcjonariuszy CBA 50 tysięcy złotych łapówki. Już wcześniej wzięła identyczną kwotę.