Lech Kaczyński podkreślił, że kampania antysemicka rozpętana w marcu 1968 r. była "na skalę nie do wyobrażenia". "W wyniku tej kampanii tysiące ludzie żydowskiego pochodzenia lub żydowskiej narodowości (..) opuściło nasz kraj w warunkach może nie tyle pełnego przymusu, ale bardzo silnego nacisku, szczególnie w niektórych ośrodkach poza Warszawą" - powiedział prezydent.

Reklama

"Był to czas bardzo zły, haniebny dla naszego kraju. Czas, który Polsce niezwykle wręcz zaszkodził. To była operacja zorganizowana przez ówczesną monopartię - Polską Zjednoczoną Partie Robotniczą, przez dużą część komunistów polskich, ale koszty poniósł cały naród. Cały naród stracił, można powiedzieć, opinię na wiele lat. Te straty nie zostały do dziś wyrównane. Jeszcze większa stratą było to, że tysiące często bardzo zdolnych, ambitnych przedsiębiorczych ludzi musiało nasz kraj opuścić" - zaznaczył.

Mówiąc o Dworcu Gdańskim, skąd odjeżdżały pociągami osoby zmuszone do emigracji, prezydent powiedział, że miejsce to powinno być pamiętane właśnie dlatego, aby takich miejsc w historii Polski już nigdy nie było. "Jestem głęboko przekonany, że takich miejsc już nie będzie, ale trzeba tego pilnować. Ja w ramach swoich kompetencji pilnować tego będę" - zadeklarował prezydent.

"Wszystkim tym, którym obywatelstwo wtedy odebrano, jeśli tego będą chcieli będzie ono przywrócone. Gotów jestem bez żadnych formalności, nawet bez wniosku, tylko za wyrażeniem zgody. każdemu z tamtych czasów obywatelstwo w bardzo krótkim czasie nadać" - powiedział Lech Kaczyński.

"Wyjeżdżaliśmy stąd dlatego, że nie mogliśmy być tu Polakami i dlatego, że nie mogliśmy tu żyć jak Żydzi. Ówczesna Polska nas tutaj nie chciała" - mówił Michał Sobelman, który z Polski wyjechał w 1969 roku.

Dodał, że jest wdzięczny za "szlachetny i piękny gest zwracania obywatelstwa obywatelom żydowskim przez prezydenta". "Pamiętamy tych, którzy tej chwili nie doczekali - szczególnie naszych rodziców, którzy zmarli w poczucie zgorzknienia i tęsknoty za krajem, którego nie mogli więcej zobaczyć" - podkreślił.