Wypowiedzi rzecznik zupełnie nie przystawały do obrazu, jaki kreują media. Sowińska powiedziała między innymi, że wcale nie dążyła do wprowadzenia zakazu pracy dla gejów w szkołach. Chodziło jej o to, żeby z dziećmi "nie pracowały osoby będące w rejestrze karnym i skazane za pedofilię. Nie chodziło o gejów" - cytujemy za "Kropką nad I" i portalem tvn24.

Reklama

Według Sowińskiej, w szkole mogą pracować homoseksualiści. "Każdy, kto ma powołanie i kwalifikacje, może uczyć dzieci. Orientacja nie ma z tym nic wspólnego" - dodała rzecznik.

Lubię pana Tinki Winky

O skandalu z teletubisiem Tinki Winky Sowińska powiedziała. "Dziennikarz "Wprost" (to ten tygodnik opublikował tekst o rzekomych podejrzeniach rzecznik) mówił mi o światowych sensacjach na temat <Teletubisiow>, a potem włączył mikrofon i zapytał, czy o tym słyszałam. Jedyne, co mi pozostało, to powiedzieć, że bajka mi się podoba, ale poproszę psychologa, żeby ją zobaczył " - przyznała Sowińska.

Reklama

Dodała też, że nie wysłałaby po raz drugi listu do Benedykta XVI w obronie arcybiskupa Wielgusa na... papierze firmowym Rzecznika Praw Dziecka. "Żałuję tego, powinnam to była zrobić jako osoba prywatna. Ale to były wielkie emocje" - mówiła.

Nie potrafiła jednak wytłumaczyć, dlaczego pisała o masońskich atakach w mediach na arcybiskupa. "Ja nie wiem, czy są masoni w mediach, nie znam się na tym" - powiedziała.

Konkubenci, aborcja i adopcja

Reklama

Rzecznik wyjaśniła, że chciała rejestrowania związków nieformalnych (konkubinatu) tylko z uwagi na prawa dzieci. "Dziecko może być nieuznane przez ojca. Rodzice się rozchodzą i dziecko nie ma zapewnionego dachu nad głową, dlatego, według mnie, za ten okres spędzony przez rodziców razem powinna być możliwość uzyskania alimentów" - mówiła.

Sowińska podkreśliła, że dalszym ciągu nie zgadza się na aborcję i jest przeciwna zapłodnieniu in vitro, ale dopuszcza rozwój tej metody. Jednak jak na razie bezdzietnym parom sugerowałaby adopcję.

Rzecznik do odwołania

Posłowie PO i LiD chcą odwołania Sowińskiej z funkcji Rzecznika Praw Dziecka. Twierdzą, że sprzeniewierzyła się przysiędze rzecznika. "Na pewno jest to decyzja polityczna, ponieważ trudno jest udowodnić rzecznikowi sprzeniewierzenie się przysiędze" - mówi Sowińska. "Ale najważniejsze zarzuty odrzuciłam" - dodaje.