Niestety nie wiadomo, czego domagał się poseł Dera - marszałek Sejmu przerwał mu. "Chyba nie przyszedł pan tu robić przeglądu prasy" - stwierdził i ogłosił przerwę, której - jak przypomniał Komorowski - domagał się zresztą inny poseł PiS.

Reklama

Przerwy i zwołania konwentu seniorów domagała się cała opozycja. PiS chce wprowadzić do porządku obrad tego posiedzenia Sejmu debaty na temat służby zdrowia. Zdaniem posłów tego ugrupowania, minister zdrowia nie przedstawiła do tej pory żadnej ustawy dotyczącej poprawy sytuacji. Lewica chciała przerwy po odmowie debaty o tarczy antyrakietowej.

Marszałek przekonywał posłów Lewicy, że taka debata może zaszkodzić negocjacjom w sprawie tarczy. Przypomniał, że nawet jeśli rząd podejmie w tej sprawie jakąś decyzję i podpisze z Amerykanami umowę dotyczącą instalacji rakietowej w Polsce, to będzie ona musiała zostać ratyfikowana - i wtedy w Sejmie odbędzie się debata na ten temat.

"Elementem wniosku formalnego powinny być te kwestie, które są w porządku obrad" - powiedział marszałek Sejmu Bronisław Komorowski zajmując stanowisko, że debata nie jest potrzebna. Komorowski podkreślił również, że zaprosił Sikorskiego na czwartek. Minister ma wówczas przedstawić na "poszerzonym" Konwencie Seniorów kwestie związane z tarczą antyrakietową.

Reklama

Po przerwie PiS, ustami posłanki Joanny Kluzik-Rostkowskiej, zgłosił wniosek o kolejną przerwę, podczas której konwent seniorów miałby zająć się zmianą w kolejności rozpatrywania ustaw.

Poseł Grzegorz Dolniak z PO przystąpił do kontrataku - zgłosił wniosek o kontynuowanie obrad.

W głosowaniu wniosek PiS odpadł. Ale... Kolejny wniosek o przerwę zgłosiło SLD - tym razem półgodzinną. Lewicę poparł... poseł Zbigniew Girzyński z PiS.

Reklama

Marszałek zdecydował jednak przegłosować wniosek posła Dolniaka. Efekt? Tylko 24 posłów sprzeciwiło się kontynuowaniu obrad...

Chwilę później posłowie spokojnie głosowali.