"Chciałbym, by SLD miało silnego, konsekwentnego przewodniczącego" - tłumaczy DZIENNIKOWI Napieralski. I podkreśla, że jego głównym zadaniem jest przywrócenie godności działaczy SLD i wiary w zwycięstwo lewicy w Polsce.

Reklama

Grzegorz Napieralski ruszy do walki z Olejniczakiem, który dotąd jako jedyny polityk SLD zapowiedział start w czerwcowych wyborach szefa partii. Sekretarz z pewnością wykorzysta niezadowolenie działaczy SLD, którzy oskarżają Olejniczaka nie tylko o przegranie wyborów, ale także o zmniejszenie wpływów lewicy. Koalicja LiD-u zdobyła dwa mandaty mniej niż w wyborach w 2005 r.

Do tego Napieralski włącza się do walki o przywództwo tuż po rozpadzie ukochanego pomysłu Olejniczaka - koalicji LiD. Bo z pomysłu szerokiej, lewicowej koalicji zrezygnowali nie tylko demokraci.pl, ale także SdPl Marka Borowskiego.

Liczy więc na to, że rozgoryczeni porażkami działacze partyjni dadzą jemu szansę, by odbudować SLD.

Kto jeszcze dołączy się do pojedynku o władzę w SLD? Część starych działaczy chce widzieć na fotelu szefa Jerzego Szmajdzińskiego.