Gościem Marcina Graczyka w porannym programie TOK FM była Joanna Senyszyn. Rozmowę o przyszłości polskiej lewicy przerwał im telefon. Okazało się, ze do radiowego studia zadzwonił Józef Oleksy. Po co? Żeby powiedzieć, że wraca do polityki.
Oleksy nie zamierza starać się o przyjęcie do SLD. Z tej partii wyrzucono go za pamiętne słowa o politykach lewicy - nagrane przez Aleksandra Gudzowatego. "Ja się nie poróżniłem z całą partią, czy lewicą, ja poróżniłem się z częścią elity" - mówił Oleksy, a zapytany o to, czy odwołałby teraz swoje słowa na temat "urażonych elit", odpowiedział: "niewiele bym zmienił w tych ocenach."
Co konkretnie chce robić Oleksy? "Gdyby mnie cokolwiek interesowało to tylko ewentualne kandydowanie do Parlamentu Europejskiego i nic więcej" - powiedział były premier i dodał, że rozmawiał już na ten temat z liderem SLD, Wojciechem Olejniczakiem.