Paweł Graś przekonuje, że decyzja Aleksandra Szczygły, który zgodził się na wykorzystanie wojskowych maszyn przez CBA, to "kolejna dziwna rzecz, która działa się wokół akcji w Ministerstwie Rolnictwa". Dlatego powinna się nią zająć komisja, która ma zbadać rzekome naciski na służby specjalne - mówi dziennikowi.pl.
Wtóruje mu jeden z sejmowych śledczych, zajmujących się sprawą rzekomych nacisków na służby specjalne za kadencji poprzedniego rządu. Sebastian Karpiniuk nie wyklucza, że wysłanie helikopterów po Ryszarda Krauzego może się stać osobnym wątkiem dochodzenia.
"To kolejne zmartwienie dla ministra Ziobry, który ma na swoim koncie wiele niejasnych spraw" - uważa poseł PO. I dodaje, że były szef resortu sprawiedliwości przyznał się do akcji ze śmigłowcami, bo nie miał wyboru, a "prawda i tak wyszłaby na jaw".
Wczoraj dziennik.pl ujawnił, że 13 lipca dwa wojskowe śmigłowce z tajnymi agentami na pokładzie, na rozkaz ministra obrony, wystartowały z Warszawy, aby schwytać Ryszarda Krauzego. Biznesmen miał być przesłuchany - przekonywał Zbigniew Ziobro. Ale pytania miały dotyczyć obciążających go zeznań, które śledczy chcieli usłyszeć od prezesa PZU Jaromira Netzla. Wszystko wskazuje więc na to, że przesłuchanie skończyłoby się zatrzymaniem.