Informacje o tym, że Sławomir Julke nagrywał także innych polityków, zamieścił na swoim blogu reżyser Sylwester Latkowski. "Proszę pytać pana Latkowskiego, skoro ma taką wiedzę" - uciął sopocki biznesmen. "Wszystko, co mam do powiedzenia w tej sprawie, mówiłem i będę mówił przed prokuraturą" - dodał.

Reklama

Zaprzeczył też, jakoby nagrywał Donalda Tuska na spotkaniu podczas meczu w Trójmieście. Wcześniej twierdził, że powiedział premierowi o korupcyjnej propozycji, jaką usłyszał od Jacka Karnowskiego, prezydenta Sopotu. Samorządowiec miał zażądać dwóch mieszkań w zamian za zgodę na rozbudowę kamienicy. Tę rozmowę Julke nagrał. Twierdzi za to, że nie rejestrował rozmowy z premierem.

"Ja przyjaciół nie nagrywam. Karnowski udawał przyjaźń ze mną" - tłumaczył przedsiębiorca w TVN24.

Jak rozmowę z biznesmenem przypomina sobie Donald Tusk? "W niedzielę schodziłem z boiska po meczu. Wtedy podszedł do mnie pan Julke i powiedział, że w poniedziałek złoży doniesienie na prezydenta Sopotu. Mówił coś o zarzutach korupcyjnych. Przyjąłem to do wiadomości bez komentarza" - wyjaśniał wczoraj premier, dodając, że nie ma sobie nic do zarzucenia.

Reklama

"Już w Warszawie poprosiłem ministrów CIchockiego i Ćwiąkalskiego, by sprawdzili, czy takie zawiadomienie wpłynęło do prokuratury. Kiedy okazało się, że tak, uznałem moją rolę w tej sprawie jako premiera za wypełnioną" - uciął Donald Tusk.