Według "Rzeczpospolitej", pierwsze minuty poniedziałkowej rozmowy prezydenta z premierem dotyczyły zaproszenia Lecha Wałęsy do unijnej "rady mędrców". Donald Tusk miał osobiście wspierać kandydaturę byłego prezydenta. Kaczyński miał już na początku rozmowy rozsierdzić Tuska pytaniem: "dlaczego premier się upiera, żeby prosty absolwent zawodówki reprezentował Polskę?".

Reklama

Jak mówi gazecie osoba z otoczenia premiera, Tusk był tym zbulwersowany.

Sprawę skomentował w "Magazynie 24 Godziny" w TVN24 szef kancelarii premiera Tomasz Arabski. "Nie byłem obecny na spotkaniu, ale nie mogę temu zaprzeczyć" - stwierdził. "Wiem jednak, że ponad połowa rozmowy między prezydentem a premierem była poświęcona Lechowi Wałęsie" - dodał.

Informację o tym, że sprawa Wałęsy była jednym z tematów, potwierdzają też źródła w Kancelarii Prezydenta. Jak twierdzą, premier powiedział prezydentowi, że zabiega o udział Wałęsy w ciele doradczym UE, a Lech Kaczyński wyraził najdalej idący sceptycyzm.