Lech Wałęsa przyznał, że jest gotów wystartować w wyborach prezydenckich. "Ale tylko, jeśli byłaby szansa na realizację moich pomysłów" - zaznaczył.
Jak przyznał, ostatnio nie startował, bo - jak mówił - "wiedział, że jest taki okres w dziejach naszych, gdzie polityk Rydzyk i inni ludzie mają za dużo do powiedzenia".
"Życie musi to zweryfikować, poodrzucać, więc ja nie starałem się wchodzić widząc małe szanse na realizację mądrych pomysłów. A czy będzie za rok, czy za dwa taka możliwość, to zobaczymy. Jeszcze myślę parę lat pożyć, jeszcze parę rzeczy chciałbym w życiu zrobić, ale na dzisiaj to nie ma co" - stwierdził Wałęsa. Chyba, że - zaznaczył - "kadencja Lecha Kaczyńskiego będzie skrócona".
Lech Wałęsa uznał też, że "trzeba robić wszystko, aby jak najszybciej skrócić kadencję Lecha Kaczyńskiego". "To jest prezydentura, która nas ośmiesza i szkodzi Polsce, w związku z tym trzeba coś wymyślić, ale prawnego" - stwierdził.