"Opuszczenie komisji przez posłów PiS nie jest dla nas żadnym problemem. Teraz komisja będzie mogla sprawniej pracować" - tak Chlebowski skomentował w rozmowie z DZIENNIKIEM decyzję Prawa i Sprawiedlwości o bojkocie prac komisji "Przyjazne państwo".

Reklama

Dodał, że zamierza wysłać list do szefa klubu parlamentarnego PiS Przemysława Gosiewskiego z pytaniem, czy to jest ich ostateczna decyzja. "Bo jeśli tak, to zapewne podejmiemy decyzję o uzupełnieniu składu komisji przez innych posłów" - stwierdził Chlebowski.

Bojkot komisji za "won gnoju"

"Dopóki Janusz Palikot (PO) będzie przewodniczącym sejmowej komisji "Przyjazne państwo", przedstawiciele klubu PiS nie będą uczestniczyć w jej pracach - taką decyzję podjął klub PiS" - poinformował Paweł Poncyljusz.

Dodał, że jego ugrupowanie nie chce "uwiarygodniać posła Palikota, który kolejny raz zaczepia prezydenta".

Poncyljusz wytłumaczył, że powodem decyzji, jednogłośnie podjętej przez posłów PiS, jest m.in. ostatnia wypowiedź Palikota, jakoby prezydent Lech Kaczyński, zwracając się do szefa BOR gen. brygady Mariana Janickiego, miał powiedzieć "won gnoju". Zarówno Kancelaria Prezydenta, jak i BOR zaprzeczyli słowom posła PO.

Palikot: Zawsze możecie wrócić

Reklama

Janusz Palikot dość przekornie skomentował ten bojkot. Jego zdaniem, "usprawni to funkcjonowanie komisji Przyjazne państwo". Zaznaczył jednak, że posłowie PiS "zawsze mogą wrócić".

Kontrowersyjny poseł PO zastanawiał się dlaczego, to właśnie Poncyljusz informował o bojkocie.Przypomniał, że to właśnie m.in. ten poseł PiS głosował za ustawą o odrolnieniu ziemi w miastach, którą zawetował później prezydent Lech Kaczyński. "Współczuję mu, to był cenny współpracownik" - powiedział Palikot.