"Jestem wciąż poza Warszawą" - powiedziała DZIENNIKOWI Hanna Lis. Do rozmów na temat jej dalszych losów na Woronicza dojdzie jutro po południu. Oprócz niej mają w nich uczestniczyć: Andrzej Urbański, szef "Wiadomości" Krzysztof Rak i dyrektor Agencji Informacji Aleksandra Zawłocka.
W wywiadzie dla DZIENNIKA Lis mówiła, że skargi na nią wysyłał m.in. Przemysław Gosiewski. "W jednej z nich żalił się, że w wydaniu <Wiadomości>, które prowadziłam, pominęliśmy jakąś <ważną z punktu widzenia PiS konferencję>. Poprosiłam, żeby odpowiedzieć szefowi klubu PiS, że pokazujemy informacje ważne z punktu widzenia widza, a nie PiS" - mówiła.
Na Woronicza mówi się, że nagłe odsunięcie Hanny Lis od prowadzenia "Wiadomości" ma związek ze zbliżającym się posiedzeniem rady nadzorczej TVP i prawdopodobnym wnioskiem o zawieszenie lub nawet odwołanie prezesa Andrzeja Urbańskiego.
Wszystko wskazuje na to, że politykom PiS przestała się podobać polityka programowa prezesa TVP, m.in. właśnie to, że podpisał kontrakty z Tomaszem i Hanną Lis. Dzięki "głowie" tej ostatniej miałby on ocalić stanowisko.