Jarosław Kaczyński ostro skrytykował działaczy za to, że nie jeżdżą po kraju. Powiedział im to podczas posiedzenia komitetu politycznego partii. Miał mówić m.in., że nie może być tak, że tylko on oraz kilku posłów odwiedza różne regiony Polski.
Posłowie PiS są gotowi spełnić wolę prezesa. "Zamierzam częściej wyjeżdżać" - podkreślił Arkadiusz Mularczyk. Dodał, że obecnie intensywnie pracuje w terenie, szczególnie w swoim okręgu wyborczym, o czym świadczy choćby jego dobry wynik w wyborach parlamentarnych.
"Oczywiście, że jeżdżę i spotykam się często, a będę jeszcze częściej" - powiedział wicemarszałek Sejmu Krzysztof Putra, który już planuje mapę wyjazdów po Polsce. "To - jak powiedział kiedyś prezes - oczywista oczywistość" - zaznaczył.
Według Putry wyjazdy nie są związane z kampanią wyborczą do europarlamentu. "Chcemy być bliżej ludzi w różnych miejscach Polski, chcemy rozmawiać o sprawach programowych i wszystkich aktualnych, o kryzysie" - mówił.
Kaczyński w rozmowie z działaczami partii powtórzył, iż spośród parlamentarzystów PiS na start w czerwcowych wyborach do Parlamentu Europejskiego zgodę ma jedynie Zbigniew Ziobro.
Bielan dodał, że "przekonywać zawsze można", ale - jak powiedział - nie wierzy, aby perswazje w tej sprawie okazały się skuteczne. Grupa posłów PiS chciałaby kandydować do PE. Mają nadzieję przekonać Jarosława Kaczyńskiego, aby zmienił zdanie w sprawie eurowyborów. Są to m.in. Jacek Kurski, Arkadiusz Mularczyk, Paweł Kowal i Wojciech Jasiński.
>>>Kurski pozwany o 50 tysięcy złotych
Kurski chciałby startować z Pomorza, Mularczyk z Małopolski, a Jasiński z Mazowsza. Tymczasem "jedynką" na Pomorzu ma być europosłanka Hanna Foltyn-Kubicka, zaś w okręgu małopolskim - Ziobro. Według pierwotnych ustaleń kierownictwa PiS liderem okręgu obejmującego Mazowsze miał być Jasiński. To miejsce zajął jednak Bielan. Listy PiS do europarlamentu mają być zamknięte w połowie marca.