Klich podkreślił na antenie tvp.info, że armia znalazła się w głębokim kryzysie. "Czeka nas przeprawa przez głęboką rzekę" - tłumaczył w programie „Kwadrans po ósmej”.

Reklama

Zaskoczył wszystkich, mówiąc, że teraz nie przyjąłby funkcji szefa MON. Jednak na pytanie, czy nie zamierza podawać się do dymisji, odpowiedział, że to byłaby dezercja. "Jako ten, który dowodzi armią, mam obowiązek być ze swoimi żołnierzami" - mówił minister.

>>>"Za ministra Klicha zbrojeniówka zdycha"

Minister zapowiedział, że w ciągu dwóch tygodni podpisze program antykryzysowy. "Do końca 2010 uda nam się go zrealizować i wyprowadzić wojsko na prostą" - zapewniał.

Aby ochronić przemysł zbrojeniowy, MON będzie jak najbardziej ograniczało dostawy z zagranicy, jak najmniej - te krajowe. Klich obiecywał też, że kryzys nie zaszkodzi profesjonalizacji armii.