"Być może Józef Oleksy nie wie, albo jego inteligencja nie sięga może tak daleko, żeby przypomnieć sobie, iż o finanse SLD zawsze odpowiadał skarbnik" - mówi nam były szef SLD i były premier. Leszek Miller zapewnia, że finanse Sojuszu zawsze były przejrzyste, a skarbnik zawsze udzielał wyczerpujących odpowiedzi.
>>> Oleksy: Nie wiem, gdzie jest milion dla SLD
"Nie kwestionuję opinii Leszka Millera o mnie" - mówi DZIENNIKOWI Józef Oleksy, który również kierował w przeszłości SLD. Kilkakrotnie powtarza, że finansami Sojuszu nigdy się nie zajmował. "Daję wiarę temu, co mówi skarbnik SLD, że pieniądze zostały zwrócone" - mówi Oleksy.
Rano sugerował, że nie wie, co stało się z pieniędzmi od Gudzowatego. "Domyślałem się, ale nie miałem żadnych dowodów, więc pozostawiłem domysły sobie" - mówi były premier w RMF FM.
"Ja zawsze pierwsze skojarzenie mam, żeby zapytać się skarbnika, a pan Oleksy może ma bardziej ograniczoną wyobraźnię" - kpi ze swego byłego, partyjnego kolegi Miller. Pytany, po co teraz TVN przypomina tę sprawę, polityk lewicy ocenił, że telewizja chce "przez moment zaistnieć". Nie ma zresztą o to pretensji.
>>> Gudzowaty dawał pieniądze SLD
W 2000 roku na konta SLD przelano milion złotych z firmy Bartimpex, należącej do Aleksandra Gudzowatego - ujawnił "Superwizjer" TVN. Kolejne miliony dla Sojuszu miała przekazać blisko powiązana z Gudzowatym firma Karpaty. W jej władzach zasiadał wówczas przyszły premier Marek Belka.
Telewizji TVN udało mu się ustalić, że pieniądze rzeczywiście wysłano, ale Sojusz je zwrócił. Partie nie mogły przyjmować środków od firm, które prowadziły działalność międzynarodową.